De Ligt: W Juventusie byłem kochany, ale w Bayernie zawsze mogę wygrać Ligę Mistrzów
Były obrońca Juventusu Matthijs De Ligt wyjaśnił po raz kolejny, dlaczego zdecydował się opuścić Bianconerich na rzecz przygody z Bayernem Monachium. Dla Holendra to perspektywa wygrania Ligi Mistrzów była jednym z kluczowych czynników.
Pomimo podpisania pięcioletniego kontraktu z Juventusem w 2019 roku, De Ligt odszedł już po trzech latach i dołączył do Bayernu za kwotę 67 milionów euro. „Bayern został wyeliminowany z Ligi Mistrzów przez Villarreal, a następnie skontaktował się z moim agentem i powiedział, że potrzebuje nowego obrońcy. Mój agent zapytał, czy chcę przejść do Bayernu. Od razu powiedziałem, że jeśli pojawi się taka szansa, chciałbym odejść” – wyjaśnił De Ligt w wywiadzie dla Voetbalzone.nl. “Dobrze się bawiłem i byłem tam kochany, ale kiedy taki klub jak Bayern chce z tobą podpisać kontrakt, zawsze istnieje możliwość wygrania Ligi Mistrzów, wygrania ligi. Nie musiałem długo o tym myśleć.”
Holender w obecnym sezonie nie może być jednak zadowolony ze swojej pozycji w klubie z Bawarii. W dotychczasowych sześciu meczach Bundesligi najczęściej był jedynie zmiennikiem i zaliczył zaledwie 83 minuty, wyraźnie ustępując dwójce Kim-Upamecano, która jest teraz podstawową parą stoperów mistrza Niemiec.
żeby wygrać trzeba grać panie holender, możesz sobie jedynie odebrać medal za to, że koledzy wygrali, ale z Kopenhagą szału nie było, więc nie jestem przekonany, że można was wymieniać w gronie głównych faworytów
De ligt był kotem tylko i wyłącznie w Ajaxie , po przejściu do Juve nie pokazał nic wielkiego jedynie granie w siatkówkę w własnym polu karnym , transfer do Bayernu tylko to potwierdził za wysokie progi ….
O tym kochaniu dobrze powiedziane. Mimo, że Bremer jest obiektywnie lepszym obrońcą (bardziej stabilnym w skali całego sezonu) to odkąd kibicuje Juventusowi nie było takiego transferu który dał mi tyle radości co przyjście De Ligta. Widziałem w nim kapitana i legendę... Szkoda
Casus DeLigta to istny koszmar. Juventus wziął gościa, który mógł stać się numerem 1 na świecie tuż po 20 roku życia... zmarnował go, zmanierował i wypluł...
Każdy gracz widzi teraz że Juventus to nie jest trampolina tylko zapadania sukcesu.