Biało na czarnym #58: Upragnione zwycięstwo w klasyku

Moise Kean Milan Juventus Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Przed pierwszym gwizdkiem na San Siro, Juventus przystępował do pojedynku jako ekipa, która nie potrafiła pokonać Rossonerich w sześciu ostatnich spotkaniach. Poprzednie zwycięstwo gości miało miejsce jeszcze w czasach pandemii, z Andreą Pirlo u sterów. Od 6 stycznia 2021 roku, bo wtedy odbył się ten mecz, wymienił się praktycznie cały skład Juventusu, a na placu gry w pierwszej jedenastce ponownie pojawił się tylko Rabiot i Szczęsny. Niecałe trzy lata w futbolu, a zmiany ogromne.

Mecz z Milanem toczył się w dość zachowawczym stylu, gdzie żadna drużyna nie chciała się zbytnio otworzyć i również nie do końca umiała wykorzystać swoje atuty, czy problemy przeciwnika. Juventus, jak już wszyscy wiemy, wyszedł z tej potyczki zwycięsko i dumnie zajmuje trzecią lokatę tracąc do mediolańskiej drużyny już tylko jeden punkt. Zbyt wcześnie jest by mówić o wielkich szansach na Scudetto, ale powszechnie wiadomo, że pucharowa wiosna jest najtrudniejsza i wtedy rywale Bianconerich zostaną zweryfikowani. Chyba, że ktoś w ekipie Juventusu postanowi znów się wypisać z futbolu z powodów pozasportowych.

Tym nieco dłuższym wstępem chciałem Was zaprosić do kolejnego odcinka mojego cyklu „Biało na czarnym”. Zachęcam również do docenienia mojej pracy i podzielenia się wirtualną kawą!

Wojciech Szczęsny – 6

Bianconeri dopuścili gospodarzy wyłącznie do jednego uderzenia Giroud, które instynktownie Wojciech Szczęsny końcami palców wybił na rzut rożny. Wystarczyłby nieco gorszy refleks i Juventus dosyć szybko przegrywałby spotkanie. Za tę interwencję należy mu się pochwała.


Federico Gatti – 6

Trudny mecz za Federico, w którym dwoił się i troił, by powstrzymać Leao. Nie zawsze robił to bezbłędnie, często grał na pograniczu faulu lub przekraczał przepisy, ale ostatecznie meczu nie zawalił. Gatti blisko pilnował Leao, bo często znajdował się wysoko na prawej flance, wręcz na pozycji wahadłowego, gdzie wzajemnie ubezpieczali się z Weahem i McKenniem. Popełnił dużo fauli, co nie umknęło Piolemu, ale w oczach arbitra zapracował tylko na żółtą kartkę.

Gleison Bremer – 7

Masterclass w obronie w wykonaniu Brazylijczyka. Wygrywał pojedynki, umiejętnie antycypował podania oponentów i dobrze czytał grę. W drugiej połowie, po zejściu Gattiego, przejął indywidualną opiekę nad Leao.

Daniele Rugani – 6,5

Szalenie niedoceniany przez kibiców obrońca, znów udowodnił, że można na niego liczyć. Rugani nie będzie nigdy Chiellinim, Bonuccim czy Barzaglim z prime, ale w tych pojedynczych meczach daje radę. Jeśli wziąć pod uwagę suche statystyki, to z Włochem w składzie w ostatnich 8 spotkaniach, to w 7 z nich Juventus nie stracił nawet jednej bramki. Wrzucę jednak jeden kamyczek do ogródka Ruganiego, bo to z nim na plecach obrócił się Giroud oddając groźny strzał. Poza tym bardzo dobre spotkanie.

Timothy Weah – 6

Trudny do oceny mecz w wykonaniu Amerykanina, chociaż moim zdaniem raczej pozytywny niż negatywny, stąd taka ocena. W defensywie, a tego też stety lub niestety, należy wymagać od wahadłowego, bywało ciężko, zwłaszcza gdy Leao dostał odrobinę miejsca. Na szczęście do pomocy w zabezpieczaniu tej flanki miał zarówno Gattiego (który jak już wspomniałem, często pojawiał się nawet na pozycji Weaha) oraz McKenniego. Zaliczył kilka ciekawych rajdów w ofensywie do spółki z McKenniem, ale wciąż brakuje szlifów, by współpraca z drużyną lepiej wyglądała. Duży plus przy dobrych podaniach do Keana i McKenniego. Szkoda, że Amerykanin całkowicie przestrzelił.

Weston McKennie – 6

McKennie albo wrócił z dobrą formą z wypożyczenia do Anglii, albo odpowiednio przepracował sezon przygotowawczy, bo praktycznie co mecz nie ma się do czego przyczepić. Mniemam, że założeniem taktycznym było zabezpieczenie silniejszej lewej strony Milanu i to wychodziło Teksańczykowi bardzo dobrze. W fazie defensywnej również dawał wiele spokoju i cieszę się, że mamy Westona w takiej formie.

Manuel Locatelli – 7,5 (MVP)

Najlepszy zawodnik na boisku. Zacznę od ofensywy, gdzie Locatelli poza zwycięską bramką, doskonale wyszukiwał wolne przestrzenie do otrzymania piłki oraz świetnie rozgrywał futbolówkę po flankach. Jeśli chodzi o defensywę, to Allegri zastosował ciekawy zabieg taktyczny, w którym wskutek zabezpieczania przez Gattiego prawej strony Juventusu, Locatelli cofał się pomiędzy pozostałych obrońców i grał jako środkowy z trójki. Pozwoliło to na spokojniejsze rozgrywanie piłki, przez rzadziej prowadzony pressing w tej strefie. Włoski pomocnik także świetnie uzupełniał się z kolegami w fazie defensywnej, nie pozwalając Milanowi na zbyt duże zbliżenie się do bramki Szczęsnego.

Adrien Rabiot – 7

Najbardziej ofensywnie usposobiony z pomocników Juventusu, co jest zrozumiałe jeśli chce się zachować pewną dysproporcję w sposobie ataku. Rabiot próbował uderzać, dośrodkowywać (Kean pozbawił go asysty) oraz doskonale radził sobie w defensywie. Bez dwóch zdań Rabiot udźwignął opaskę kapitana w tym spotkaniu. W ogóle odnoszę coraz większe wrażenie, że Francuz dojrzał i przestał być już kojarzony jako „synuś z agentką w osobie mamusi”.

Filip Kostić – 5

Nie umiem już docenić występów Kosticia, który zupełnie zapomniał jak się celnie dośrodkowuje. Wszystkie jego próby padały łupem czy to Calabrii, czy innych oponentów, nawet jeśli znajdowali się w pozycji, w których wręcz nie dało się ich trafić. W tyłach jego gra jeszcze wygląda całkiem znośnie, ale w ofensywie nie da się patrzeć na jego poczynania. Na plus jedynie dobre, silne uderzenie zza pola karnego, aczkolwiek niecelne.

Arkadiusz Milik – 4 (FLOP)

Występ jeszcze gorszy jak Kosticia, który chociaż niewiele mu wychodziło, to w przeciwieństwie do Arka, nie uciekał od piłki. Odnotowałem ze 2-3 dobre podania polskiego napastnika (nie takie do tyłu) oraz jedną próbę zgrania główką do Keana. Jedną! W ogóle brak chemii pomiędzy napastnikami Juventusu był bardzo widoczny i tylko charakterystyka Milika pozwoliła mu pozostać chwilę dłużej na murawie niż młodszemu Włochowi. Milik w reprezentacji i Milik w klubie. Parafrazując klasyka: „Stare, znałem”.

Moise Kean – 6

Chciałem wystawić Keanowi ocenę wyższą, ale tak pierwszorzędne zepsucie wręcz 200% sytuacji, zasługuje na jej obniżenie. Poza tym Moise świetnie oszukał Thiawa, dzięki czemu mogliśmy grać w przewadze jednego zawodnika przez całą drugą połowę. Zdaję sobie sprawę, że Włoch nie robi liczb, ale przynajmniej jak patrzę na jego pojedynki fizyczne z obrońcami to wiem, że nie przewróci się przy byle kontakcie, tylko z nimi powalczy. Poza tym eksplozywność tego napastnika może być przydatna i jeśli złapie odpowiednią chemię z pozostałymi Juventini, to możemy w końcu mieć z niego pociechę.

Andrea Cambiaso – 5

To maksimum, które mogę wystawić Włochowi. W jego występie niewiele się zgadzało. Podania wykonywał niechlujnie, źle się ustawiał, nie współpracował ani z Rabiotem ani z Vlahoviciem i często niepotrzebnie pchał się z futbolówką w dobrze zabezpieczone strefy Milanu. Póki co, wciąż nie widać Cambiaso z Bolonii.

Dusan Vlahović – 5,5

Serb dwukrotnie próbował pokonać Mirante, ale rezerwowy golkiper Rossonerich okazał się lepszy. Nie był to zły występ Vlahovicia, ale też nie szczególnie wybitny.

Dean Huijsen – 6

Trzeba przyznać, że zarówno Allegri jak i młody Huijsen muszą mieć jaja ze stali, że zdecydowali się na debiut młokosa przy pełnym stadionie San Siro. A co na to 18 letni Holender? Już w pierwszym kontakcie z piłką świetnie wyprzedził próbującego wybiec mu za plecy piłkarza Milanu. Niedługo później wyrzucił za boczną linię wejściem bark w bark Pierre’a Kalulu. Czy należał się tutaj faul? Być może tak, ale sędzia nie gwizdnął. Zaimponowało mi kiedy młodzik rozkładał ręce nie mając komu podać. Rośnie nam świetny obrońca.

Federico Chiesa – 5,5

Nie miał ani czasu ani miejsca by się odpowiednio rozpędzić. W pewnej chwili widziałem zirytowanie na jego twarzy postawą najprawdopodobniej Cambiaso.

Fabio Miretti – bez oceny

Grał zbyt krótko i zmienił zmęczonego i (miejmy nadzieję, że nie) kontuzjowanego Weaha.

Max Allegri – 8

Skąd taka wysoka ocena dla szkoleniowca? Zabieg taktyczny z wyłączeniem najlepszego zawodnika Milanu się udał. Wycofanie Locatellego do linii obrony w fazie konstrukcji akcji również zdało egzamin. Postawienie na McKenniego celem wspierania Gattiego i Weaha to także dobry pomysł. Allegri taktycznie wybił praktycznie wszystkie zęby Milanowi, a wydarzenia boiskowe tylko Bianconerim pomogły. Końcówka drugiej połowy i maniakalna reakcja na bierność i złe pomysły zawodników Juventusu tylko potwierdziły, że dla Maxa nie są istotne remisy, a wyłącznie zwycięstwa. Ostatecznie zwycięża „Corto Muso”.

Podsumowanie

Może nie było to porywające spotkanie, ale ostatecznie liczą się trzy punkty. Jasne jest, że wolałbym piękną grę i piękne zwycięstwa, ale za wrażenia artystyczne nie zawsze dostaje się nagrody. Cieszy debiut Huijsena, który nie pękł przy pełnym San Siro. Cieszą mnie formy Locatellego, Rabiota i pozostałych obrońców Juventusu. Jednak najbardziej cieszy fakt, że Allegri w końcu wygrał przeciwko ligowej topce, co od jego powrotu na ławkę Juventusu, niestety normą nie jest. Do zobaczenia w następnym odcinku!

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Book
6 miesięcy temu

Dla mnie MVP meczu Rabiot.

PABLO
6 miesięcy temu

Gatti zasłużył na wyższą ocenę. Widzieliście coś podobnego w jego grze ? Przecież to czysty chiellini. 😃 gdyby nie jego cwaniactwo względem leao wynik byłby inny... 😃 ale brawo za oceny kostica i Milika gdzie inne niby profesjonalne strony dały im praktycznie mvp. . ps brzydkie słowo ( ͡~ ͜ʖ ͡°)sen. Bardzo chaotyczny.

PABLO
6 miesięcy temu

Popełnił dużo fauli, co nie umknęło Piolemu, ale w oczach arbitra zapracował tylko na żółtą kartkę.
Przecież dostał gatti żółtą kartkę

Aquorions
6 miesięcy temu

Max pięknie wyjasnił hejterów . Lubię to !

comment image&ct=g

Swoją drogą kilka okazji było i to jak kean czy Vlaho nie strzelili to zostaje niezłą zagwostką ...

Ostatnio edytowany 6 miesięcy temu by Aquorions
Poke
6 miesięcy temu

Najważniejszy początek - w ciągu niecalych 3 lat zmienia się praktycznie cały skład, zostaje 2! graczy!
To jest coś co ma ogromny wpływ na obecne wyniki i miejsce w którym zespol się znajduje. Trzeba być totalnym ignorantem , żeby tego nie brać pod uwagę.
To jest zupełnie inny zespol niż ten który zdobywał ostatnie dosyć szczęśliwe scudetto.
A co do meczu to najbardziej zaimponowało mi wejście Huijsena. Po pierwsze dlatego, że świetnie sobie ten młodzian poradził, mi trochę Barzagliego przypominał, spokój, elegancja, stalowe nerwy. Po drugie dlatego , że moment meczu i okoliczności(wynik) wcale nie przemawiały za wejściem tego młokosa. Ktoś jeszcze wątpi że Allegri potrafi czasem stawiać na młodych? Z drugiej strony jesli glebiej sie zastanowic , nie miał w sumie zbytnich alternatyw na ławce....
Cieszy wynik, mimo ogromnych problemów kadrowych ( tak, to należy głośno podkreślić!) w końcu wygrywamy zdecydowanie z kimś z czołówki, oby to był dobry prognostyk.

nedved
6 miesięcy temu

ciekawą statystykę przytoczyło Eleven, Juventus też jakoś 7, czy 8 razy z rzędu po meczach kadry wygrywał, jeśli dobrze zapamiętałem

czyli lejemy Inter po kolejnej przerwie reprezentacyjnej, byłoby pięknie