Fabrizio Ravanelli zganił Massimiliano Allegriego
fot. @ fabrizio.ravanelli11 / instagram.com
Remis Juventusu z Atalantą wciąż jest komentowany przez ekspertów, związanych z calcio. Głos po spotkaniu zabrał również Fabrizio Ravanelli. Legendarny napastnik Starej Damy skrytykował trenera Massimiliano Allegriego, a jego wypowiedź cytuje Tuttosport:
„On nie może mówić, że zyskał punkt nad Bolognią. To nie przystoi szkoleniowcowi Juventusu. Max popełnił tu błąd. To on rządzi i nie wolno mu wysyłać do piłkarzy takich komunikatów” – podkreślił 55-latek.
Po remisie z Atalantą Juventus spadł na trzecią lokatę w tabeli Serie A. Bianconerich wyprzedził Milan, który skromnie pokonał Empoli.
Historia Allegro dobiega końca.Czas na młodych.
Sarri miał odwagę i oddał się do dymisji a beton gada co mecz te same głupoty.
Tu już niema zespołu.. Giuntoli czas się ruszyć do roboty.
Nie ważne,że straciliśmy 2 pkt do Milanu .Ważne,że zyskaliśmy 1 pkt nad Bolognią Ręce opadają
# ALEGRI OUT !!!
Nie ma się co dziwić wypowiedzi. Ktokolwiek z prawdziwym genem DNA Juve nigdy by nie powiedział, że remis z Atalantą na własnym stadionie jest sukcesem. Dlatego potrzeba w klubie ludzie takich jak Fabrizio, a takich jak Allegri trzeba się pozbyć. Bo skoro mamy stawiać na młodzież, to jak oni mają wygrywać z takim człowiekiem na ławce rezerwowych.
Ciekawe kto jemu zapłacił za taką opinie. PR-owcy Juve odpadają. Może jakaś zrzuta przeciwników Maxa ? 😉
W końcu jakiś konkretny głos, a nie na okrągło obrona Betona, zganianie winy na zawodników i wciskanie kitu, że Allegri nie ma kim grać. Czy drużyny depczące nam po piętach mają aż takie mocne ekipy? Problem tkwi w trenerze, a nie zawodnikach. Nie da się ukryć, że część zawodników należy pożegnać, a kolejnych pozyskać dla wzmocnienia, ale nie z Allegrim na ławce. Ten trener może zarządzać zbudowaną i zgraną drużyną, do tworzenia nie nadaje się.
Co też nasza legenda bredzi? Przecież mamy taką gromadę partaczy, że remis ten jest przykładem naszej spektakularnej walki o miejsce w 4. Tu trzeba chwalić! To jest punkt na miarę naszych możliwości! I matematycznie wszystko się zgadza, bo przecież punkt nad Bologną jest, prawda?
Prócz pato-schematu i pseudo-pomysłu na grę najbardziej boli mnie, jako kibica Juve ochydne plucie na historię tego klubu, na tak bardzo podkreślane kiedyś "DNA" Juve. To już nie jest klub dla którego liczy się tylko zwycięstwo, a jakieś psychologiczne zagryweczki, cwaniactwo, kalkulowanie, że jest cacy nic się nie dzieje złego, tutaj punkcik, a tam 3 i jakoś coś dowieziemy. Według trenera, dzieje się bardzo dobrze, w następnym meczu też mają się uspokoić, grać na calma calma, ma być taki spokój, by każdy mógł przysnąć na 60-70 minut meczu. Każdy kolejny mecz potwierdza też, że jesteśmy klubem bez ambicji, piłkarze z dobrej strony w ostatnich miesiącach pokazali się tylko w spotkaniu z Napoli i to też tylko do pewnego momentu.
Czy zauważyliście ostatnio, że jak coś nie idzie w końcówce to nasz Max Alex Ferguson wpada w jakąś dziwną furię, zaczyna drzeć ryja w ostatnich 10-15 minutach meczu na wszystko dookoła? Przecież to jest jakieś popaprane. Jeśli chcesz kogoś nastroić bojowo no to lecimy z takim darciem japy od początku meczu, żeby biegali cały czas na pełnej. Podejście takie, że ktoś zaczyna na ciebie drzeć pod sam koniec robienia roboty co niby da prócz stresowania tych ludzi, że już zostało mało czasu?