Kto skusi Alexa?
Kto skusi Alexa?
To już pewne – Alessandro Del Piero opuszcza Juventus. Dziewiętnasty sezon będzie jego ostatnim w biało-czarnych barwach, ale nie w karierze.
Po 19 sezonach spędzonych w Juventusie Alessandro Del Piero wybierze niedługo nowy klub i raczej nie będzie to żaden włoski.
Kiedy przed zakończeniem poprzednich rozgrywek przedłużył kontrakt o rok, równocześnie niby oznajmił, że to jego raczej ostatni w Juventusie, ale kibice i dziennikarze puścili to mimo uszu. Liczył się przecież tylko fakt, że zostaje, że legenda przetrwa. Wszystkich brutalnie do pionu postawił prezydent Andrea Agnelli, który na październikowym zebraniu zarządu oficjalnie ogłosił, że Juventus bierze rozwód z najbardziej zasłużonym piłkarzem w historii klubu. Powiedział zatem rzecz oczywistą, ale w zgodnej opinii wybrał niezbyt elegancką formę. I o nią się rozeszło. Del Piero o jednoznacznym i twardym stanowisku prezydenta dowiedział się z mediów, a przecież jak nikt inny zasłużył na co najmniej rozmowę w cztery oczy na temat przyszłości i następnie wydanie wspólnego oświadczenia.
Pomijając jednak całą otoczkę, stała się rzecz nieunikniona i najlepsza dla obu stron. Dla Juventusu, dla którego Del Piero stawał się w każdym sezonie coraz większym balastem. Kibice domagali się, żeby grał, wywierali presję, a kolejnym trenerom coraz mniej pasował do koncepcji. W tym sezonie grał łącznie 174 minuty, średnio wyszło mniej niż 20 minut na mecz. Nie strzelił gola. Tylko w spotkaniach z Parmą i Bologną znalazł miejsce w podstawowym składzie. Pod względem tych liczb i faktów ostatni sezon Del Piero w Juve jest podobny do tego pierwszego.
Alex Del Piero to historia Juventusu. Na zdjęciu po prawej z Alenem Boksiciem i Pucharem Interkontynentalnym zdobytym w 1996 roku.
Dobrze stanie się także dla Alexa. Zdrowie mu dopisuje, nie czuje się wypalony i chce grać. Jak niedawno powiedział: choćby do czterdziestki. I propozycji mu nie brakuje. Ba, został nimi obsypany. Z Anglii zgłosiły się Tottenham, Everton, West Ham i Blackburn, kusi wielkimi pieniędzmi amerykańska MLS, góry petrodolarów czekają w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, nie traci nadziei bogaty Sion i jest jeszcze skromna Padova, która gra na sentymentach piłkarza. W końcu to z niej w 1993 roku wyruszył w wielki świat.
Del Piero milczy. Nie zdradza preferencji. Jednego tylko można być pewnym – nie zostanie we Włoszech, gdzie zostawi rzesze fanów. Przekonuje się o tym, na co dzień wchodząc na strony Facebook i Twittera. Internet i portale społecznościowe to zresztą jedna z jego pasji. Właściwie w wirtualnej przestrzeni odbyło się świętowanie jego 37 (3+7=10) urodzin, które przypadły na 9 listopada. Dzięki swojej stronie internetowej i koncie na Facebooku mogę kontaktować się z fanami i wszystkimi kibicami, którzy przez całą karierę okazują mi tyle uczucia – mówił w jednym z wywiadów. To nawet lepszy kontakt niż na żywo, bo ze wszystkimi naraz. Dlatego wybrałem tę drogę, żeby podzielić się z nimi najpiękniejszymi dla mnie wiadomościami.
Czas Del Piero w Juventusie to wielkie sukcesy klubu we Włoszech, jak choćby Superpuchar Włoch wywalczony w 2002 roku.
A przed urodzinami były to między innymi informacje o kolejnych ciążach żony Sonii i narodzinach trójki dzieci: Tobiasa, Drothei i Sashy. Po każdym meczu można też liczyć na komentarz piłkarza, które następnie cytują największe dzienniki. Del Piero lepiej niż inni wykorzystuje możliwości sieci. Po roku istnienia na Facebooku przekroczył 1,5 miliona przyjaciół. Oczywiście, że tak, ale nieosiągalni są i raczej pozostaną Cristiano Ronaldo czy Leo Messi. Kapitan Juve używa swojej świetnej strony internetowej również do promocji akcji charytatywnych. Na tragiczne trzęsienie ziemi w Japonii odpowiedział zaprojektowaniem koszulki (dostępnej na www.alessandrodelpiero.it), a dochód z jej sprzedaży zasilił konto japońskiego Czerwonego Krzyża. Stała się ona najmodniejszym t-shirtem w Italii i nie tylko.
Del Piero to ktoś więcej niż piłkarz. To instytucja i jeśli kiedyś wróci do Juventusu, to właśnie w takiej roli. Prezydent Agnelli stwierdził, że drzwi jego gabinetu i drzwi klubu zawsze będą otwarte dla Alexa, bo tak jak Giampiero Boniperti czy Michel Platini tworzył historię Juve. Oby tylko na słowach się nie skończyło i w Turynie mieli lepszy pomysł na wykorzystanie Del Piero niż w Milanie na Paolo Maldiniego.
Autor: Tomasz Lipiński
Źródło: Piłka Nożna (47/2011)
Wyszukał: Juras_Senat