Pjanić: Allegri to najlepszy szkoleniowiec, z jakim kiedykolwiek pracowałem

Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland

Miralem Pjanić udzielił za pośrednictwem Twittera wywiadu, w którym wrócił do czasów, kiedy występował w dowodzonym przez Massimiliano Allegriego Juventusie. Bośniak poruszył wiele tematów – od swoich doświadczeń we Włoszech po to, co oznacza dla niego szacunek wobec państw, które gościły go w trakcie kariery.

Na pytanie kogo uważa za najlepszego trenera, z jakim miał okazję współpracować, Bośniak odparł bez wahania: “Allegri to najlepszy szkoleniowiec jakiego kiedykolwiek miałem. Pod jego wodzą zrobiłem niewiarygodny postęp. Sprawił, że stałem się lepszym piłkarzem, pokazując inny sposób patrzenia na piłkę. Perfekcyjnie się rozumieliśmy. Trzy lata pod jego skrzydłami były fantastyczne. Razem z Juventusem wygraliśmy wszystko, dotarliśmy także do finału Ligi Mistrzów. Mimo, że nie udało się nam zwyciężyć w tych rozgrywkach, to szalone było już samo dostanie się do finału, szczególnie że po drodze rozegraliśmy kilka pamiętnych spotkań. Zdobyliśmy razem scudetto, Puchar Włoch, Superpuchar. Byliśmy wielką drużyną pod wodzą wielkiego trenera“.

Nie zabrakło jednak pochwał skierowanych do innych szkoleniowców: “Luis Enrique był tym trenerem, który za wszelką cenę chciał mnie widzieć we Włoszech. Ja z kolei widziałem w nim coś szczególnego. Nawet jeśli pechowo pracowaliśmy razem jedynie przez rok, to był wspaniały sezon. Sarri i Spaletti także są wybitnymi szkoleniowcami“.

Pjanić wyznał również, że z szacunku dla krajów, w których przyszło mu grać, zawsze stara się nauczyć ich języka: “Według mnie jeśli chcesz być wielkim piłkarzem, musisz też być wybitną osobą. Zawsze będę wdzięczny moim rodzicom za to, jak mnie wychowali. Mówię w wielu językach, ponieważ uważam, że jest to kwestia szacunku wobec kraju. Kiedy byłem we Francji, we Włoszech czy w Hiszpanii uczyłem się ich języka, ponieważ to ja przyjeżdżam to tego kraju i muszę znać język. To wynika z szacunku, mogę być wielkim piłkarzem, mogę być rozpoznawany na ulicy przez kibiców, ale ostatecznie jestem takim człowiekiem, jak każdy. Niczym się nie różnię od innych ludzi. W życiu najważniejsze jest, by darzyć respektem osoby, które cię szanują“.