Chiellini: Los Angeles dało mi nowe możliwości
W lipcu 2022 roku Giorgio Chiellini opuścił Juventus na rzecz Los Angeles FC. Były kapitan Starej Damy ma już na koncie MLS Cup, a teraz przygotowuje się do pierwszego pełnego sezonu w Stanach Zjednoczonych. Obszerny wywiad z włoskim weteranem przeprowadził Elias Burke z redakcji The Athletic.
Na początku rozmowy 38-latek zapewnił, że jest zmotywowany i gotowy na nowy rozdział swojej klubowej kariery:
„Wciąż mam w sobie głód zwycięstwa, bo cieszę się każdym dniem. Transfer do USA otworzył przede mną nowe możliwości i dał mojej rodzinie szansę na nowe życie. To dla nas zupełnie inne doświadczenie. Ponadto jestem profesjonalistą, więc będę dawać z siebie sto procent. Dla moich kolegów z drużyny jestem jak starszy brat i lubię tę rolę. To ważne, by po moim pobycie coś zostało, by oni mogli coś z tego wynieść”.
„Już na początku powiedziałem moim partnerom, że chcę być dla nich bratem, a nie tylko kolejnym piłkarzem. Pragnę, by zapamiętali mnie głównie jako dobrego człowieka. Wiem, że nie dam rady występować w każdym spotkaniu, ale wciąż chcę grać na dobrym poziomie i – przede wszystkim – nawiązać dobre relacje z zespołem i pomagać mu”.
Nowy sezon może być dla LAFC sporym wyzwaniem. W klubie doszło do wielu transferów, ale Chiellini wierzy w siłę swojej drużyny:
„To prawda, że przeszliśmy dużo zmian personalnych. Zostało nam 10-12 piłkarzy z poprzedniej kampanii. Nadal mamy jednak solidną bazę, a ci, którzy nas wzmocnili, są dobrymi piłkarzami i na pewno nam pomogą. Nie jest łatwo, bo każdy oczekuje od nas powtórzenia zeszłorocznego sukcesu, a rywale mocno chcą nas pokonać. To jednak normalne, bo jesteśmy mistrzami”.
„Kluczowym jest zachować ogień i pragnienie zwycięstwa. Mówię to z doświadczenia. Wciąż mamy wiele rzeczy do wygrania i wiele celów do osiągnięcia. Środowisko wokół klubu jest piękne, a wszyscy są mili i ciężko pracują. Musimy działać właśnie w ten sposób. Czekają nas trudności, ale będziemy walczyć i przejdziemy przez nie razem”.
Kalendarz rozgrywek w Stanach Zjednoczonych różni się od europejskiego. Chiellini spędził przerwę między sezonami na dwóch kontynentach i nie mógł doczekać się powrotu do rywalizacji:
„W listopadzie zostałem w Los Angeles ze względu na szkołę mojej córki, ale grudzień spędziłem we Włoszech. Dużo myślałem o drużynie i ciągnęło mnie do powrotu, bo zwykle nie odpoczywam od piłki tak długo. W moim wieku muszę ciężej pracować, by utrzymać dobrą formę fizyczną, a samemu jest o to jeszcze trudniej. Potrzebuję mieć wokół siebie kolegów, dlatego pierwsze dwa tygodnie stycznia, gdy większość była jeszcze na wakacjach, były specyficzne”.
Kolejnym poruszanym tematem były nieudane kwalifikacje do katarskiego mundialu. Włochy odpadły w nich z Macedonią Północną, a Chiellini – ze zrozumiałych względów – nie potrafił cieszyć się mistrzostwami:
„Oglądanie tych mistrzostw było dziwne. Nie widziałem wielu meczów, ale uczucie nie było miłe. Trafiłem na kilka skrótów, finał i mecz USA-Walia, ale to tyle. Ciężko być poza tak wielką imprezą, bo udział to wielki cel dla każdego piłkarza. To byłoby wspaniałe doświadczenie, ale staram się znajdować pozytywy nawet w tak beznadziejnych sytuacjach. To przez porażkę w eliminacjach zdecydowałem się na przeprowadzkę do LA i dzięki temu przeżywam niezapomnianą przygodę”.
Życie w Los Angeles jest zupełnie inne niż w Italii, ale Chiellini i jego rodzina powoli przyzwyczają się do nowego miejsca zamieszkania:
„Po Świętach Bożego Narodzenia poczuliśmy się nieco bardziej jak w domu. Zaczynam coraz lepiej rozumieć miasto, choć jest takie wielkie. Gdy przybyliśmy, trochę trudno było się odnaleźć i zrozumieć tutejszy styl życia. Teraz jest już lepiej, wdrażam się w codzienne sprawy, szkołę moich dzieci, piłkę nożną. Nie było łatwo, a problemem była konieczność poruszania się samochodem właściwie wszędzie. Centrum nie ma wielu przestrzeni dla pieszych. Do tego moja córka miała COVID, więc początek był pełen przeszkód. Pomogli mi wtedy ludzie z klubu i jestem i za to bardzo wdzięczny”.
„Dziś cieszę się każdą rzeczą związaną z grą i klubem. Bardzo lubię też doświadczać miasta razem z rodziną. To była ogromna zmiana dla nas wszystkich, bo wcześniej rzadko opuszczałem Turyn i Livorno na dłużej. Wyjazd za ocean pozwolił mi poznać inne kultury i podejścia do życia. Lubię to, bo jestem ciekawy świata. Mam szczęście, bo znalazłem klub, który zajął się mną i moją rodziną we wspaniały sposób”.
Następnym wątkiem wywiadu była obecna, trudna sytuacja Juventusu. Chiellini bacznie śledzi to, co dzieje się wokół Starej Damy i skomentował to następującymi słowami:
„To boli, czuje smutek, gdy myślę o tym, co spotyka Juve. W takim momencie trudno mi być poza Turynem. To wszystko nie jest łatwe dla każdego, kto kocha te barwy. Fani muszą być cierpliwi, a klub walczy o swoje. Mam nadzieję, że wszystko rozwiąże się w najlepszy możliwy sposób”.
„Piłkarze muszą skupiać się na każdym, pojedynczym meczu i zobaczymy, co z tego wyjdzie na koniec sezonu. Sąd może wydać pozytywny lub negatywny wyrok, nic nie wiadomo. Kiedyś byłem jednym z tych, którzy brali na siebie odpowiedzialność ze tę drużynę, więc cierpię, gdy jestem tak daleko od nich”.
Spotkanie z Chiellinim zakończyło podsumowanie jego obecnej formy. Obrońca podkreślił, że:
„Moja kondycja jest dobra i jestem podekscytowany startem nowego sezonu we wspaniałym otoczeniu. Mam pozytywne przeczucia, choć wiem, że nie będzie łatwo. Mamy solidną ekipę i chcemy powtórzyć nasze sukcesy i zamierzamy walczyć o to do końca” – przekazał Giorgio.
Giorgio Chiellini występował w Juventusie w latach 2005-2022. Włoch rozegrał w tym czasie 561 meczów dla Starej Damy i zdobyl w nich 36 bramek.