#FINOALLAFINE

Cudze chwalicie, swego nie znacie

I znów ta nieszczęsna linia pomocy. Znów ta druga linia nie daje spokoju fanom, którzy zagryzają paznokcie pewni obaw, że jak to tak można w przyszłym sezonie grać w pomocy Rabiotem czy Bentancurem. Ano można, a nawet trzeba.

Czasem mam wrażenie, że kibicom brakuje jakby globalnego spojrzenia na poszczególnego zawodnika i potem na forach powstają bohomazy typu Bentancur out a i Rabiota dobrze byłoby się pozbyć. W ogóle to najlepiej sprzedać wszystkich a kupić Pogbę. A potem co raz padają coraz lepsze nazwiska, jak Aouar. Serio? Śmiem wątpić, by ktoś widział go w akcji więcej niż w dwumeczu z Lyonem, gdzie dobrze funkcjonował w dobrze funkcjonującym zespole. To wszystko. Twierdzenie, że ten piłkarz to klasa wyżej od naszych pomocników jest piłkarskim inwalidztwem i nie ma odniesienia do rzeczywistości. Ale pal licho, mogę się mylić. Ale jest jeszcze coś takiego, jak pomysł trenera na zawodnika. Wymienianiem zawodników, którzy w swojej karierze świetnie funkcjonowali w jednym zespole a później zawodzili, kosztując nawet dziesiątki milionów euro mógłbym zapełnić trzy akapity. Narodowościami, dzieląc ich na numery parzyste bądź nieparzyste na koszulkach, rocznikami. Błędem nas, kibiców, jest to, że wciąż wyczekujemy w drugiej linii zawodnika pięknego, błyszczącego, który będzie dryblował, strzelał i kąsał prostopadłymi podaniami. Chciałbym przypomnieć, że ostatnim takim zawodnikiem był Zidane. Potem miał być nim Diego, który warsztat piłkarski posiadał, ale zabrakło właśnie pomysłu na niego.

To właśnie ten mityczny pomysł na drużynę i wpasowanie w nią każdego zawodnika tworzy historię – historię zwycięzców. Pomysł na Grecję miał Otto Rehhagel, na Porto Jose Mourinho, na Leicester Ranieri. To świeże przykłady, które każdy powinien kojarzyć. Przykłady, gdzie często po spektakularnym tryumfie zawodnicy tych drużyn pożądani na rynku, zawodzili w nowym miejscu pracy. Podobnie bywa z zawodnikami, którzy bronią barw narodowych. Każdy z nas mógłby wymienić kilkunastu piłkarzy bez większego zastanowienia, którzy w klubie grają wspaniale, na kadrze zawodzą i na odwrót.


Pamiętajmy o tym, że Juventus zadeklarował 320 mln strat z przyczyn covidowych a na kontrakcie pozostanie wciąż, najprawdopodobniej, Cristiano Ronaldo. Cały rynek transferowy wyhamował. Tworzeni Superligi miało temu zaradzić, dziś już nie jest tajemnicą że futbol stoi na drewnianych, ale wciąż finansowych nogach. Kluby szukają gotówki, a Juventus nie był nigdy tym, który robił spektakularne transfery. Polityka transferowa prowadzona była na chłodno, bez chaotycznych, pośpiesznych ruchów, więc skąd oczekiwania, że nagle zwolnią kilku swoich pracowników, by na ich miejsce zatrudnić nowych.  Jeśli wyłoży na Locatellego 40 mln, nie wzmocni już innym piłkarzem drugiej linii. Nie myśli się nawet o sprowadzeniu następcy dla Alexa Sandro, co dla mnie ma równie wysoki priorytet. A i po drugiej stronie Cuadrado czasu nie oszuka. Jak w takiej sytuacji wyrzucić ze składu Rabiota, Bentancura czy jeszcze Arthura, którego nazwisko też często pada, a potem zatrudnić w ich miejsce ludzi, którzy z miejsca dadzą widoczną zmianę jakości na plus, a co tanie nie będzie?

Miejcie świadomość, że zarządzanie klubem piłkarskim o takim zasięgu ekonomicznym jak Juventus to jak zarządzenie korporacją. Fantazje piłkarskie z Football Menagera to jedno, ale płynność finansowa klubu, FFP a przede wszystkim realia dostępności zawodników to już rzeczywistość. Kiedy Juventus dochodził jeszcze nie tak dawno dwukrotnie do finału LM a we Włoszech nie miał sobie równych, kogo miał w drugiej linii? Paula Pogbę którego wzięli praktycznie za darmo z United. Pirlo, którego już nie chcieli w Milanie, Marchisio jako wychowanka, Vidala, którego ściągano z Leverkusen jako piłkarza po którym kibic nie wiedział, czego ma się spodziewać, czy w końcu Khedirę za darmo. Żaden z nich nie kosztował milionów, każdy był wpasowany w drużynę z czasem, ale przede wszystkim – z pomysłem. Allegri wiedział, jak zarządzać każdym z nich, jakie funkcję są w stanie wypełniać po boisku.

Ja nie wiem, ile dadzą nam w przyszłym sezonie Rabiot, Bentancur czy Arthur, ale mam w sobie na tyle pokory i chłodnej głowy, że wiem, że należy poczekać. To są piłkarze dobrzy, którzy w klubach jak i reprezentacjach swoich krajów grali i grają regularnie w pierwszym składzie pod okiem niejednego trenera. Nie bądźmy hipokrytami, by twierdzić, że jesteśmy mądrzejsi od nich, bo to zakrawa na chorobę psychiczną. Rozumiem, można mieć swoje zdanie, poglądy, ale pewność hejtu jaka wylewa się po naszych ŚDP mnie przeraża. Wy naprawdę wierzycie w to, co piszecie…

Przestańcie biadolić. Do klubu wraca Allegri który potrafi ułożyć grę. Uważam też, że jest jednym z tych trenerów, którzy mają pomysł na drużynę i zawodników w tej drużynie. I naprawdę, aż mnie korci, by sobie zescreenować nickami tych, którzy dziś płaczą nad przyszłością Juventusu w takim składzie w przyszłym sezonie, a którzy będą wychwalać pod niebiosa tych samych zawodników, jeśli drużyna i zawodnicy pod okiem Allegriego zmienią swoje oblicze.

Dajcie im cholera jasna, popracować, trochę czasu, kilka meczów bez zabawy w proroków. Tam jest Allegri. Jemu ufam, a w naszych piłkarzy wierzę. Nie ma nic bardziej niewdzięcznego od kibica, który deklaruje miłość do swojego klubu, ale pluje na jego zawodników.

Autor: Grzegorz Zuber

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Podpisuje sie wszystkimi konczynami pod słowami autora.

JLo
JLo
2 lat temu

Benta za Allegro mimo młodego wieku wyglądał świetnie. Za Sarriego to był nasz najrówniej grający pomocnik. Gość może nie jest Pogbą ale zdecydowanie ma potencjał na TOPa.
Rabiot natomiast ma wszystko i jeszcze więcej, niemniej faktycznie jest nieco "miękki". Wierzę jednak że Allegro jakoś to wyważy.

SebX
2 lat temu

Zgadzam się całkowicie z Grzegorzem. Bentancur i Rabiot to zawodnicy na wysokim poziomie, choć oczywiście żaden z nich nie zbliża się indywidualnie do poziomu Pogby. Moim zdaniem oni, podobnie jak cała drużyna, nie prezentowała się na miarę swoich umiejętności za kadencji Pirlo. Być może wymagania wobec nich były niezbyt trafne (Benta jako rozgrywający) lub nie grało jeszcze coś innego. Pamiętajmy, że Sarri i Pirlo to trenerzy, którzy mają swoją autorską wizję gry i dopasowywali zawodników do taktyki. Przychodzi Allegri - człowiek, który robi odwrotnie - bierze skład i dopasowuje taktykę i ustawienie by maksymalizować osiągane efekty. Warto dać im szansę!

nedved
2 lat temu

Uhuhu mocne. Poza Cristiano mało krytykuję naszych graczy (a jego bardziej za charakter i postawę, za grę tylko częściwowo), ale Melo trzeba od razu operować jeśli konieczne, ponieważ będzie spacerował i pozorował grę przez kolejne miesiące. Nie mam do niego nadal przekonania, Rabiota i Bentę chcę widzieć w drużynie, tak sam jak kogoś z dwójki Rovella/Fagioli, o których pisano, że będą w okresie przygotowawczym Juve. Weston niech też będzie ma zadatki na dobrego gracza, tylko nie skrzydła już.

2 lat temu

Bardzo fajnie napisane i zgadzam się !

Obecnie to mało kto ma pojęcie o piłkarzach,jak grają,co naprawdę potrafią ... ludzie kojarzą tylko co gazeta napisała,co jakiś celebryta czy ekspert powiedział,do kogo porównywał .. No i po co się przejmować sytuacja ekonomiczną? Jestem fanem JUVENTUSU TO WYMAGAM ! Nie moje pieniądze to dać 70-80 za Locatelliego bo zaraz go ktoś podkupi ... 😀

Końcówka w punkt więc zacytuję :

Dajcie im cholera jasna, popracować, trochę czasu, kilka meczów bez zabawy w proroków. Tam jest Allegri. Jemu ufam, a w naszych piłkarzy wierzę. Nie ma nic bardziej niewdzięcznego od kibica, który deklaruje miłość do swojego klubu, ale pluje na jego zawodników.