#FINOALLAFINE

Dowody na niewinność Moggiego

Carlo Garganese, felietonista Goal.com podsumował sprawę dożywotniego zawieszenia Moggiego. Oto co miał do powiedzenia:

15 czerwca 2011 roku Włoska Federacja Piłkarska (FIGC) ogłosiła wyrok, skazujący Luciano Moggiego oraz Antonio Giraudo na dożywotni zakaz pełnienia jakichkolwiek funkcji we włoskiej piłce.

Po ogłoszeniu werdyktu zawrzało na blogach, forach internetowych oraz sportowych portalach. Kibice są zdegustowani i zdezorientowani. Nie wiedzą. co tak naprawdę się stało i nie są jeszcze pewni, co to właściwie oznacza. Wyrok, który zapadł kilka dni temu nie jest konsekwencją wcześniejszych ustaleń sądu, nie jest również oparty o nowe dowody w sprawie. Co zatem skłoniło FIGC do takiej decyzji? Do rozwikłania tej zagadki konieczne jest cofnięcie się po raz kolejny do 2006 roku.

Latem 2006 roku, trzy tygodnie po zwołaniu sportowego trybunału, jasne stało się, że Moggi i Giraudo zostaną zawieszeni na pięć lat, z opcją rozszerzenia kary do nawet dożywotniego pozbawienia możliwości pełnienia swoich poprzednich funkcji, jeśli tylko pojawią się nowe dowody ich obciążające. Dokładny opis tej sentencji wciąż można pobrać z archiwalnych artykułów, dostępnych na oficjalnej stronie FIGC.

W oświadczeniu stwierdzono, że dwójka byłych dyrektorów nie złamała w żaden sposób artykułu szóstego kodeksu sportowego podczas przechwyconych przez prokuraturę rozmów telefonicznych. Co więcej, istnieje zapis, że ani Moggi, ani Giraudo nie wpływali na przebieg rozgrywek, a sam sezon był czysty i w pełni legalny. Stwierdzono natomiast, że obaj panowie potencjalnie mogli naginać zasady rozgrywania meczów poprzez swoje znajomości z Gianluigim Pairetto i Paolo Bergamo. Ponadto nie udowodniono bezpośrednich kontaktów ani rozmów telefonicznych z żadnym z sędziów.

Niestety w wielu rejonach świata Calciopoli wciąż kojarzy się z Moggiopoli oraz ustawianiem meczów przez Luciano Moggiego. Prasa wypowiada się w taki sposób, jakby były dyrektor generalny Juventusu sam sterował całymi piłkarskimi rozgrywkami we Włoszech.


W związku z brakiem dowodów tej sprawie, Moggiemu postawiono kolejne zarzuty. Tym razem dotyczą rzekomej kontroli nad agencją GEA, gdzie guru transferowy Bianconerich miał decydować, którzy piłkarze zagrają w danych klubach. Wszystko miało się odbywać poprzez szwajcarskie karty SIM do telefonów komórkowych.

Główny adwokat Juventusu, pan Cesare Zaccone przygotował w obu kwestiach odwołania do sądów cywilnych, jednak FIFA oraz UEFA zagroziły poważnymi konsekwencjami dla całego klubu w przypadku takiego postępowania. Wówczas Juventus, bez możliwości podjęcia obrony, został zdegradowany.

Kolejne oskarżenie, jakie padło w kierunku Luciano Moggiego, to manipulacja transferami Manuele Blasiego oraz Viktora Boudianskiego, którym rzekomo zagroził, że jeśli nie zaakceptują ofert transferu, to zgniją na ławce rezerwowych. Tymczasem sam Manuele Blasi w sądzie przyznał, że nie był nigdy do niczego zmuszany przez Luciano Moggiego. Sąd jednak zeznanie piłkarza odrzucił.

W ciągu minionych pięciu lat, Moggi przeszedł przez cztery oddzielne postępowania cywilne w sprawie Calciopoli, z których trzy okazały się zwycięskie. Luciano wygrał sprawy dotyczące kart SIM, kontroli agencji GEA oraz matactw w księgowości.

Najbardziej znaczący proces nadal trwa w Neapolu. Zarówno Moggi, jak i Giraudo otrzymali możliwość obrony lub akceptacji werdyktu bez wprowadzania nowych dowodów. Giraudo zdecydował się na akceptację werdyktu i został skazany na trzy lata pozbawienia wolności w oparciu o dowody z 2006 roku. Oniemiały rozpoczął odezwę, w której dostępne są nowe dowody. Luciano Moggi natomiast postanowił się bronić od razu już ponad rok temu. W jego sprawie mimo wielu zgromadzonych dowodów nadal nie ma żadnego przełomu.


Obecnie wobec Moggiego ponownie wysuwane są następujące zarzuty:

– Zamykanie sędziów w szatni
– Kontrolowanie procesów selekcji sędziego
– Wpływanie na sędziów
– Łapówkarstwo
– Rozdawanie prezentów w zamian za sędziowanie
– Kontrola agencji GEA
– Oszustwa Księgowe
– Bezpośrednie kontakty z sędziującymi
– Próby ustawiania meczów

Ponadto według Giuseppe Narducci, głównego prokuratora, “Nie są znane rozmowy dyrektorów innych klubów z kadrą sędziowską“.

I rzeczywiście, żadne nie zostały odnalezione – aż do zeszłego roku. Odnaleziono wówczas nie dziesiątki czy setki rozmów, ale tysiące zapisów rozmów telefonicznych prowadzonych z sędziami przez różnych dyrektorów klubów piłkarskich z Serie A, w tym również Interu. Tym samym zarzut o “całkowitej” winie Juventusu został mocno podważony. Rozmowy ujawnione przez prawników Luciano Moggiego pełne są nagrań o propozycjach tajnych spotkań w restauracjach i bankach, o propozycjach korzyści finansowych itp. w których główną rolę odgrywają dyrektorzy Interu oraz innych klubów włoskiej Serie A. Jeśli zatem wszystkie te rozmowy zostały nagrane razem, to dlaczego tylko Juventus został z nimi powiązany, a reszta rozmów, aż do 2010 roku, rozpłynęła się w powietrzu?


Październik 2010 roku. Z sali sądowej w Mediolanie, w sprawie szpiegostwa przemysłowego przeciwko Telecom Italia wyszły na jaw jeszcze bardziej absurdalne fakty. Marco Tronchetti Provera (prezydent Pirelli, dyrektor Interu, dyrektor Telecom oraz dyrektor TIM Italia) potwierdził zeznania byłej pracowniczki, pani Cateriny Plateo, że firma szpiegowała na potrzeby Interu wielu piłkarzy, w tym również swoich własnych.

Jako dowód w sprawie wykorzystała to linia obrony Luciano Moggiego w trwającym do dziś procesie. Ponadto udowodniono, że prowadzący śledztwo pułkownik Attilio Auricchio sfabrykował dowody przed dostarczeniem ich do sądu w 2006 roku. Uczynił to poprzez wycięcie setek rozmów z udziałem dyrektorów i trenerów innych klubów, w tym również Interu i Milanu, które wykazywały, że Juventus nie miał wyłączności na takie pogawędki z sędziami.

Dożywotnie zawieszenie Luciano Moggiego jasno wskazuje, że FIGC nie stroni od podejmowania pochopnych i omylnych decyzji, bazujących na manipulacji. Zatem czy to Moggi skorumpował Włochy, czy FIGC, oskarżając Moggiego, był już skorumpowany?

To wszystko prowadzi nas do ostatecznej decyzji, jaką jest dożywotnie zawieszenie byłego dyrektora Juventusu.


Do FIGC zostało wysłane krótkie pytanie: “Czy nie warto było poczekać na zakończenie procesu w Neapolu, zamiast podejmować tak szybką i nieuzasadnioną decyzję?“. Federacja udzieliła szybkiej odpowiedzi, w której oznajmiła, że ich działania musiały zostać podjęte natychmiastowo, aby po okresie pięciu lat Moggi i Giraudo nie próbowali po raz kolejny manipulować włoskim futbolem. Można zatem stwierdzić, że decyzja ta została podjęta na podstawie starych dowodów z 2006 roku, które były niekompletne i zmanipulowane. Decyzja zatem nie może być prawomocna mimo tego, że jej podjęcie według wcześniejszych ustaleń nie wymagało ponownego rozpatrzenia sprawy.

Luciano Moggi obecnie złożył w tej sprawie odwołanie do CONI (Włoskiego Komitetu Olimpijskiego), którego członkowie zarządu z chęcią postanowili przyjrzeć się całej aferze Calciopoli.

Co oznacza to dla sympatyków Serie A? Będąc brutalnie szczerym? Nic. Ciężko spodziewać się po Moggim, by w wieku 74 lat chciał kontynuować swoją karierę. Nawet jeśli, to na pewno nie będzie mu to dane w szeregach Juventusu, chociażby z powodu niechęci do obecnych dyrektorów Fiata, którymi są John Elkann oraz Luca Cordero di Motezemolo.

Kolejnym ciekawym aspektem Calciopoli jest sprawa Enrico Preziosiego, którego pięcioletnie zawieszenie również mogło zostać dożywotnio przedłużone po przyznaniu się do manipulowania spotkaniami w Serie B, w sezonie 2003/04. Dlaczego tak się jednak nie stało? W zawieszeniu jest również ciągle sprawa sprzedaży Diego Milito oraz Thiago Motty do Interu podczas zawieszenia Enrico Preziosiego, które powinny zostać uznane za nielegalne. Obie sprawy pomimo solidnego udokumentowania nie są rozpatrywane. Czyżby były powszechnie akceptowane przez społeczeństwo? A może FIGC widzi w tym swój interes?

Z dnia na dzień widać coraz większe bagno, w którym Włoska Federacja Piłkarska pogrążona jest tym bardziej, że na jaw wyszła kolejna afera ustawiania meczów, w którą zaplątany jest w największej mierze Giuseppe Signiori. Ta sprawa oznacza gromadzenie się kolejnych czarnych chmur nad FIGC, które być może niedługo zacznie zastanawiać się nad zmianą nazwy, aby usunąć plamy na swoim wizerunku… Nie mówiąc już o usunięciu Luciano.

Autor: Carlo Garganese
Wyszukał i przetłumaczył: Slim

Źródło: www.goal.com

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
26 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Emilio JUVENTUS
Emilio JUVENTUS
12 lat temu

Musimy doprowadzić do powstania Piemontu i FIGC Moratti nie będą problemem.

Emilio JUVENTUS
Emilio JUVENTUS
12 lat temu

FIGC nas nienawidzi, zawsze mieli zysk z Juventusu bo wygrywał w Europie, a teraz liczą na to że inter będzie przymosił chwałę Włochom.
To jest chore :[

pilaf666
pilaf666
12 lat temu

Sorry chlopaki, ale interowskim kanciarzom zawsze sie upiecze. Ciekawe w jakim stopniu te cale rozprawy byly ustawiane. Moratti Bandito!

AdiZ
AdiZ
12 lat temu

Bardzo dobrze napisany felieton. Podziękować tylko Slimowi za przetłumaczenie.

@Abdul
Proces w Neapolu to proces cywilny i jeszcze trwa. Juventus skazał sąd sportowy. Kary dla Moggiego i Giraudo wydał trybunał sportowy. Teraz tylko FIGC przedłużył te kary... dożywotnio, w trosce o dobro włoskiej piłki niezależnie od procesu cywilnego toczącego się w Neapolu.

FIGC działa o oparciu o swoje racje( takie państwo w państwie), może się tak zdarzyć, że w procesie cywilnym Moggi zostanie oczyszczony a na FIGC nie zrobi to wrażenia bo przecież odszkodowanie, trzeba płacić wtrąci się FIFA, Włosi się wystraszą i zostanie tak jak jest. Analogiczna sytuacja do tej kiedy nas degradowano kiedy klub miał walczyć w procesie cywilnym wtrąciła się FIFA i witaj serio B. Podobnie było z PZPN jak korupcja hulała wprowadzono kuratora FIFA pogroziła palcem i każdy wie jak się zakończyło i dalej trwają leśne dziadki z PZPN. Z FIFĄ i Federacjami chyba jeszcze nikt nie wygrał. Ręka rękę myje.

Tak jak to Siewier wychwycił po odejściu Gianniego i Umberto zniknął parasol ochronny. Za ich życia nic by takiego nie przeszło bo nikt by się nie odważył grozić palcem Juve a tym bardziej atakować.
Obecnie ani Andrea Agnelli ani Elkann nie pają pozycji anie przebicia i też nie zależy im tak na Juve jak ojcu czy dziadkowi. Można się tylko pocieszyć faktem, że nic nie trwa wiecznie i nikt wiecznie nie żyje (nikomu źle nie życzę).

Luciano walczyć!!!

Wojtek
Wojtek
12 lat temu

"Zamykanie sędziów w szatni" hahahahhaha 😀

miszka820
miszka820
12 lat temu

carlo garganese pomimo sympatii do Juve zawsze pisal w miare obiektywnie , wiec wydaje mi sie , ze zasluguje na zaufanie w tej kwestii
( i wielu innych - dla mnie to przekozak).. a cale calciopoli przypomina mi zawsze scene z wielkiego szu : " gralismy uczciwie.. ty oszukiwales , ja oszukiwalem - wygral lepszy " wiec skoro wszyscy robili to samo , to jakim prawem tylko Juve ponioslo konsekwencje:(

diego3y33
diego3y33
12 lat temu

I tak Interowi i jego ludziom nic nie zrobią...bo to jedna wielka mafia;/

aka
aka
12 lat temu

Smutne to ale niestety prawdzie 🙁

Bobby X
Bobby X
12 lat temu

chciałem coś napisać, ale dokładnie to samo napisał Siewier... święta racja, Juventus to teraz w Italii juventus!

19
19
12 lat temu

wloska pilka to bagno, moze i moggi ma brudne rece ale inni tez maja

chicken666
chicken666
12 lat temu

"zamykanie sędziów w szatni" hehe

Ziółi
Ziółi
12 lat temu

Jeśli Lucek ma brudne ręce, to jakie mają ci... To oczywiste, że walą nas w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡° )> równo od 2006, a właściwie i dłużej (paszport Recoby itp.). Ale i tak zaraz pod jakimś niusem wyskoczy wielki juventino z okrzykiem "Lucek to wszystko przez ciebie, więc lepiej się już zamknij".
Ja na to kładę, niech dalej plują tam dookoła jadem. Bolało niejednego siwego dziadka, że to nie stolica rządzi w tym biznesie. Pff. Poczekam, odbijemy na swoje miejsce.

klama 10
klama 10
12 lat temu

paranoja. Walcz Lucek, niech Ci którzy powinni ponieść konsekwencje wreszcie je poniosą...

matijuve
matijuve
12 lat temu

"zamykanie sędziów w szatni" ale zbite wyłapałem 😀

Rottweill
Rottweill
12 lat temu

Główny adwokat Juventusu, pan Cesare Zaccone przygotował w obu kwestiach odwołania do sądów cywilnych, jednak FIFA oraz UEFA zagroziły poważnymi konsekwencjami dla całego klubu w przypadku takiego postępowania. Wówczas Juventus, bez możliwości podjęcia obrony, został zdegradowany.

Podkreślam jeszcze na wszelki wypadek, jakby ktoś nie pamiętał

ewerthon
ewerthon
12 lat temu

Ja mam mętlik w głowie, bardzo możliwym jest, że wszystko co tu napisane to prawda, ale przecież Carlo Garganese to gość który jest związany z Juventusem, chciałbym przeczytać taki felieton kogoś, kto jest w tej sprawie całkowicie bezstronny.

mati888
mati888
12 lat temu

najlepsze jest to, ze UEFA i FIFA wszystko widzą i nikt nie kiwnie palcem. Co za smród...

Armin
Armin
12 lat temu

Wszystkie te sprawy przeciw Moggiemu to jest jedna wielka farsa. Układy i układziki kierują włoską piłką i tak naprawdę nikomu nie zależy na rzetelnym rozstrzygnięciu sprawy.. poza samym oskarżonym. Ja tam jestem po stronie Luciano i wiem, że ta cała afera to jeden wielki przekręt żeby osłabić Juve i sprowadzić do momentu, w którym jesteśmy w chwili obecnej.

Delle_Alpi
Delle_Alpi
12 lat temu

Nie rozumiem dlaczego Moggi nie pozwie Italii do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. W obliczu rażącego łamania praw oskarżonego nie musi przechodzić wszystkich instancji. Niech udowodni, że odebrano mu prawo do obrony i odrzucono bezpodstawnie materiał dowodowy. Powinien walczyć o kasację i o obronę jego dóbr osobistych, bo sąd kapturowy chce teraz z niego uczynić Dartha Vadera i magnificencje złej mocy.

largo
largo
12 lat temu

@Slim
Tyle że ja nie widzę u nas Michela...

Vojtimar
Vojtimar
12 lat temu

Mam nadzieję że Moggi się nie podda i będzie walczył. Mam nadzieję że kiedyś odzyskamy to co nasze a inni poniosą srogie konsekwencje tak że będą bali się zaskomleć.

Abdul
Abdul
12 lat temu

sorki, ale już przestałem rozumieć ?

Odpowiedzcie mi na 2 pytania ? Tylko jak ktoś to wie jest na 100% pewny ?

1. Czy to FIGC po prostu przedłużył karę dla nich po prostu bo tak uznał niezależnie od procesu w Neapolu ? (osobiście uważam że miał do tego prawo jak był zapis że można przedłużć karę ale to już inna kwestia.

2. To znaczy że proces w Neapolu sądowy nie dobiegł końca jeszcze ? I to nie jest wyrok sądu o zawieszeniu a wyrok FIGC jako przedłuzenie starej sprawy ?

Siewier
Siewier
12 lat temu

Cóż, wszystko to wygląda od samego początku jak rozgrywki pomiędzy wielkimi koncernami i rodzinami, które rządzą we Włoszech i trzaskają tam wielkie pieniądze.

Niestety po odejściu Gianniego i Umberto nie wygląda na to, żeby stojąca za Juve rodzina Agnellich miała jeszcze coś do powiedzenia. Oni budowali szacunek i wpływy latami, trudno oczekiwać, by teraz ktoś nadstawiał karku za Andree, o Elkannach nie wspominając... Moratti, Berlusconi, Della Valle, Sensi... i setki innych "mniejszych" mają większą siłę przebicia niż ci, którzy stoją za Juve.

Leją na nas z góry na dół i nic nie wskazuje na to, żeby się to miało zmienić.

Pluto
Pluto
12 lat temu

lada chwila skończy się proces w Neapolu i będziemy dużo mądrzejsi... szkoda, że nie doczekaliśmy się artykułu traktującego o tym na jakiej podstawie oskarżyciele w tymże procesie domagają się niemałych kar, mam nadzieje, że w podsumowaniu całej sprawy nie zabraknie na to miejsca

Slim
Slim
12 lat temu

@Siewier

Jak tak czytalem ten komentarz, to skojarzyla mi sie rodzina Corleone i cała trylogia Ojca Chrzestnego... Wszystko po śmierci Vito Corleone sie posypało, z tym że Michelowi w końcu udało się odrobić straty, chociaż nie do końca...

Maly
Maly
12 lat temu

szkoda, że takie artykuły nie są dostępne w onetach jako lektura obowiązkowa dla każdego kto kiedykolwiek wypowiadał się na temat afery z 2006 roku... ale o czym ja mówię skoro połowa tych, którzy odwiedzają JP uważają Moggiego za zło wcielone 😐