Kroczek Allegriego

11 grudnia 2013 roku, Stambuł, dokończenie meczu Ligi Mistrzów Galatasaray – Juventus, dzień wcześniej przerwanego z powodów atmosferycznych. W 85 minucie gol Wesleya Sneijdera pozbawia złudzeń Starą Damę, której do awansu do 1/8 finału wystarczał remis. Niemal równo rok później Juventusowi już pod wodzą Massimiliano Allegriego, następcy Antonio Conte, znów potrzeba remisu, tym razem z Atletico Madryt, i cel udaje się zrealizować. Mistrzowie Serie A jako jedyna drużyna z Italii zagrają w fazie pucharowej elitarnych rozgrywek.

Ciepły grudniowy wieczór. Da się odczuć, że Turyn żyje meczem z ekipą Diego Simeone. Allegri zapowiada walkę o wygraną z finalistą poprzedniej edycji Champions League, ale nie każdy wierzy w to, że podejmie ryzyko, by zaatakować pierwsze miejsce w grupie. Kibice Juventusu wciąż kochają Conte, obecnego selekcjonera kadry Włoch, który zapewnił ich klubowi dominację w ojczyźnie, ale nie poprowadził go do sukcesów na arenie międzynarodowej. Allegriego przyjęto z nieufnością, bo przecież długo pracował w AC Milan, w Europie też nie olśnił wynikami, obawiano się, że nie poradzi sobie z gwiazdami Juve. Nie miał z tym problemu, bo okazał się szkoleniowcem bezkonfliktowym, który umiejętnie stosuje system rotacyjny i pozwala piłkarzom na improwizację. Na dodatek jest wygodny dla działaczy, bo nie dopomina się spektakularnych wzmocnień.

Na razie Juventusu nie stać na transfery za wielką kasę, a w klubie wybrali inną drogę. Wzorem dla Starej Damy jest Bayern, a szybko okazało się, że obecny piękny obiekt aktualnych mistrzów Italii nie zaspokaja potrzeb. 40 tysięcy widzów na meczu robi wrażenie, ale na pewno nie na gigantach z Anglii, Niemiec czy Hiszpanii. Juventus do skracania dystansu finansowego do największych, a może lepiej użyć określenia najbogatszych klubów Europy, potrzebuje milionów euro, a te można zdobyć w Champions League. Juve skomplikowało sobie sytuację w grupie potyczkami z Olympiakosem Pireus: przegraną w Grecji 1:2 i wygraną w Turynie tylko 3:2. Gdyby Arturo Vidal wykorzystał w doliczonym czasie rewanżu rzut kamy, mistrz miałby lepszy bilans spotkań bezpośrednich i wynik domowego starcia z Los Colchoneros nie miałby znaczenia. Tymczasem trzeba było przynajmniej zremisować, by zagwarantować sobie upragniony awans.

Drugie miejsce czy pierwsze, nie ma to większego znaczenia, i tak trafimy na silnego rywala” – mówił Gianluigi Buffon, bramkarz Starej Damy, i to wyjaśniało wiele. Juventus wolał nie ryzykować, bo nie chciał stracić milionów, a Atletico także pasował remis.

Obserwując zmagania na Juventus Stadium, można było zauważyć, że piłkarze mają mocny związek z fanami. Giorgio Chiellini przekazał symbolicznie bukiet kwiatów dla szefa grupy Viking, Lucio, która ma ogromne tradycje i była jedną z dominujących na scenie kibicowskiej w latach 70. i 80. Turyńska publiczność świetnie przyjęła sympatyków Atletico, a podobnie wcale nie wygląda, gdy na obiekt Juve stawiają się przeciwnicy z Włoch. Liga Mistrzów to jest jednak zupełnie inna bajka, a kibice Starej Damy marzą o tym, by ich ulubieńcy odegrali w niej ważną rolę. Tak jak choćby Atletico w sezonie 2013/2014. Z ekipą ze stolicy Hiszpanii Juventus nie zdołał w dwóch spotkaniach strzelić gola, ale nikt z tego powodu nie robi tragedii.

Najważniejsze, że awansowaliśmy do fazy pucharowej. Atletico w Turynie skupiło się na defensywie i trudno było o strzelenie gola. To już jednak za nami, a prawdziwa Liga Mistrzów dopiero się zaczyna. Stać nas na wielkie rzeczy” – uważa Carlos Tevez, jeden z ulubieńców kibiców Juve, który niedawno powrócił do reprezentacji Argentyny. Tevez nie powinien opuścić Piemontu po tym sezonie, bo czuje się tu znakomicie. Do pełni szczęścia potrzebuje jeszcze sukcesu właśnie w Lidze Mistrzów. Wierzy w to Paul Pogba. Utalentowany Francuz znajduje się w kręgu zainteresowań chyba wszystkich najbogatszych klubów Europy, ostatnio spekuluje się, że przeniesie się do Arsenalu Londyn. Sam zainteresowany nie chce się na ten temat wypowiadać, woli rozmawiać o Juventusie. Optymizm czerpie z rewanżu z Hiszpanami.

Atletico to wielki zespół, nieprawdopodobnie mocny w defensywie i pokazaliśmy w tej konfrontacji dobrą organizację gry. Na pewno w 1/8 nie trafimy na podopiecznych Diego Simeone, a doświadczenie zdobyte w meczach z tym zespołem zaprocentuje” – przekonuje Pogba. Awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów powinien też ułatwić finalizację rozmów ze Stephanem Lichtsteinerem. Kolejny pupil zagorzałych fanów Juve znalazł się w orbicie zainteresowań m.in. Arsenalu i PSG. Reprezentantowi Szwajcarii kontrakt kończy się w czerwcu 2015, ale na dniach ma zostać przedłużony do 2017 roku, oczywiście z gwarancją wyraźnej podwyżki apanaży. Lichtsteiner i tak sam wolałby zostać we Włoszech, a perspektywa ciekawej wiosny z Juventusem pomogła mu znaleźć porozumienie z działaczami.

Oczywiście, nie wszyscy z zespołu Allegriego są zadowoleni ze swojej pozycji. Więcej oczekiwał Alvaro Morata, który raz wychodzi w podstawowej jedenastce, raz nie. 22-letni Hiszpan wysyła sygnały niezadowolenia, ale musi się liczyć z panującą w drużynie rywalizacją.

Nie chowam głowy w piasek, gdy mi coś nie idzie” – taką wypowiedź Moraty cytowały niedawno media. Allegri podkreśla, że nikomu nie może nic obiecać, a Morata musi pamiętać, że nie tylko on jest kandydatem do gry w pierwszej jedenastce. Ba, Hiszpan musi się liczyć z jeszcze mocniejszą konkurencją, bo działacze Starej Damy na pewno dokonają zimą jakiegoś transferu. Liga Mistrzów zapewniła im dodatkowe środki i trzeba coś z nich wykorzystać. W spokoju i ciszy działacze przygotowują jakieś ruchy kadrowe, a szumu nie chcą, bo ich zdaniem, gdy pada nazwa Juventus, cena piłkarzy rośnie. Na razie jest czas na radowanie się z wyjścia z grupy Ligi Mistrzów. Słoneczny Turyn 2014 w oczach fanów Juve jawi się zupełnie inaczej niż zaśnieżony Stambuł 2013.

Autor: Grzegorz Wajda i Jaromir Kruk
Źródło: Piłka Nożna 51/2014

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
neXt___
neXt___
9 lat temu

"Champions Łeague" to jakiś żart, którego nie wyłapałem? Nie jestem na bieżąco w "internetach", więc pytam.

Tengen
Tengen
9 lat temu

przegraną w Grecji 1:2?

drekar
drekar
9 lat temu

1 zdj - chmurka,, patrz <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡° )>

Makaio
Makaio
9 lat temu

Morata niech się skupi na treningu, a nie zaczyna wymyślać. Nic jeszcze nie osiągnął i nie pokazał szczególnego, by gwiazdorzyć.

MaHeR
MaHeR
9 lat temu

@up - ciężko stwierdzić, w końcu trafił się też "Giorgio Chielłini". Kogoś po prostu ALT "świerzbił" ; )

tabo89
tabo89
9 lat temu

Dzięki bystrzaki, przy przepisywaniu na szybko mogło się zdarzyć 🙂

tabo89
tabo89
9 lat temu

Tak oryginalnie napisał autor to nie zmieniałem 😛

Judzio
Judzio
9 lat temu

Morata wysyła sygnały niezadowolenia? Jakoś nie kojarzę 😛

Maly
Maly
9 lat temu

"Chiellini przekazał symbolicznie bukiet kwiatów dla szefa grupy Viking, Lucio"???