#FINOALLAFINE

Wywiad z Buffonem

Opowiem ci anegdotę, myślę, że pomoże ci ona zrozumieć jak przeżywam niektóre sytuacje. Zobaczysz tę dozę szaleństwa, która nigdy mnie nie opuszcza. W sobotę wygrywaliśmy 2:1 z Udinese. Kwadrans przed końcem podszedł do mnie Perica i mówi “Strzelę ci dziś gola“.

I co mu na to odpowiedziałeś?
No popatrz, ostatnio wszyscy strzelają mi gole. Jak chcesz trafić do wiadomości musisz raczej nie strzelić“. Mówiąc to, śmiałem się jak wariat. I pomyślałem sobie, że chyba lepiej, że jestem jaki jestem i uciekam w żart. To pomaga mi wychodzić z trudnych momentów.

To właśnie reakcja na popełniane błędy jest kluczową cechą wybitnych bramkarzy?
Tak, ale istotne jest też ile tych błędów popełniasz.

Jakie znaczenie mają dla ciebie błędy?
Są dla mnie wstrząsem. Nie jestem do nich przyzwyczajony, kiedy się przytrafiają, z trudem przychodzi mi je zaakceptować.

Jesteś samokrytyczny?
Bardzo. Po każdym błędzie przez wiele dni robię sobie wymówki, mam psychiczne i moralne wyrzuty. Pewnych swoich pomyłek po prostu nie potrafię przyjąć do wiadomości.

Co z krytyką z zewnątrz? Przeszkadza ci ona?
Być może robi to ze mnie masochistę, ale lubię ją. Dodaje mi zapału. Jeśli nie potrafisz ścierpieć krytycznych uwag, powinieneś zmienić pracę. Czasem irytuję się, gdy padają niektóre argumenty – w końcu mam za sobą dwadzieścia dwa lata kariery i myślę, że paru rzeczy nie muszę już nikomu udowadniać. Mój ostatni dobry sezon też nie zdarzył się trzy lata temu – nie minęło dużo czasu od moich występów na Euro, gdzie zarówno na boisku jak i poza nim pokazałem się z dobrej strony. Naprawdę, odrobina spokoju nie zaszkodzi.

Jak oceniasz swoją postawę w meczu z Lyonem?
Mecz jak każdy. Gram, żeby udowodnić, że wyróżniam się na tle innych. Mam 38 lat i wciąż potrafię rzeczy, które innym nie udały się nigdy. Takie postawiłem sobie wyzwanie.

Kolekcjonujesz wciąż karty Panini ze zdjęciami piłkarzy?
Kupuję je teraz moim dzieciom. To świetne uczucie przekazywać im swoją pasję.

Zakładają już rękawice bramkarskie? Czy może zabraniasz im?
W moim domu nic nie jest zabronione. Dwaj starsi synowie szaleją za piłką tak bardzo, że aż mnie to czasem przeraża. Ale oni dobrze się bawią. Tyle że nie stoją na bramce.

Przychodzi Ci czasem ochota by strzelać gole, tak jak Twoi koledzy?
W rzutach karnych z Niemcami po Darmianie przyszłaby kolej na mnie. Generalnie przeszła mi przez głowę taka myśl, ale byłoby mi przykro ze względu na bramkarza drużyny przeciwnej.

Myślisz czasem, co będziesz robił za kilka lat?
Oczywiście.

Wiążesz swoją przyszłość z piłką, czy raczej nie?
Piłka nożna od 32 lat jest całym moim światem. Dodatkowo miałem szczęście poznać ją od podszewki i zrozumieć rządzące nią prawa.

Widzisz się raczej na boisku czy za biurkiem?
Boisko to najpiękniejsza część piłki, to tam są emocje, które stanowią dla nas sens życia. Jednak wydaje mi się, że rola trenera z jej codziennymi obowiązkami szybko by mnie znużyła. Nie wykluczam natomiast, że przyjąłbym propozycję zostania selekcjonerem reprezentacji – mógłbym wtedy wciąż przeżywać boiskowe emocje, a jednocześnie byłbym w stanie wygospodarować sobie trochę czasu na inne zajęcia.

Jedyną konkurencją dla Juve jest sam Juventus?
Wchodzimy tutaj w gierki, mające na celu zrzucenie z siebie odpowiedzialności za wynik. To całe gadanie, że ktoś inny jest faworytem, ze względu na budżet czy obroty, uważam za śmieszne. Na papierze to Juventus jest najmocniejszy i takie są fakty.

Potwierdzacie to także na boisku, czyż nie?
Na razie wygrywamy, ale to co innego. Według mnie Juve musi poprawić swoją grę. Jeżeli mamy jakiekolwiek europejskie ambicje nie możemy poprzestawać na tym, co pokazujemy aktualnie na murawie.

W sobotę Twoim przeciwnikiem będzie Bacca z Milanu, zawodnik którego co drugi strzał kończy się golem.
To boiskowy drapieżnik. Jeśli liczby mówią prawdę, oznacza to że strzeli nam bramkę, bo w poprzednim meczu oddał strzał, który udało mi się wybić. Mam więc nadzieję, że zostanie powstrzymany wcześniej. Trzeba przyznać, że Bacca wyczuwa sytuacje nosem, zawsze wie, gdzie za chwilę znajdzie się piłka.

Co sądzisz o przejęciu Milanu przez właścicieli z Chin?
To porażka włoskiej piłki. Porażka Włoch jako państwa, naszej tradycji, wszystkiego. Teraz jedyne co nam zostało, to podziękować Chińczykom, że zechcieli do nas przyjść. Cóż, mamy to, na co sobie zasłużyliśmy. Jesteśmy rozchwiani, nie mamy silnego poczucia przynależności, nasza historia pokazuje to co i rusz. Mówimy dużo o włoskiej tożsamości, ale jeśli Włoch po trzydziestu latach przechodzi trudny moment, odrzucamy go.

Podoba Ci się skład Milanu, oparty na młodych zawodnikach?
Mają postępowego trenera, który potrafi natchnąć drużynę spokojem, ma silną osobowość i kocha wyzwania. Bardzo przypomina mi to “projekt Juve” sprzed kilku lat. Potrzeba im teraz jedynie czasu i doświadczenia, aby się rozwinąć.

Mija właśnie rok od debiutu Donnarummy w Serie A. Co o nim sądzisz?
Pomimo dzielącej nas sporej różnicy wieku, Gigio jest dla mnie jak młodszy brat. To wyjątkowy chłopak, bardzo opanowany, szczególnie jak na swój wiek. Gdy ja miałem tyle lat, co on teraz, byłem zupełnie inny. Jest refleksyjny, inteligentny, ma wiele niepospolitych zalet. Nie brakuje mu niczego, by stać się wybitnym bramkarzem. Trzeba tylko poczekać dwadzieścia lat i podsumować jego karierę.

Dwadzieścia lat temu oznajmiłeś pewnej rosyjskiej dziennikarce, że będziesz lepszym golkiperem niż Lew Jaszyn. Pamiętasz to?
Jasne. Powiedziałem tak, ponieważ już wtedy byłem zaprzysięgłym wrogiem schematów myślowych i ludzi, którzy już na starcie chcą ci podciąć skrzydła i nie pozwolić wybić się ponad przeciętność. Jestem niestrudzonym miłośnikiem wolności i takie ograniczenia uważam za nie do przyjęcia. Zachowałem się więc jak fanfaron i zapytałem: “Skąd możesz wiedzieć, że zrobię mniejszą karierę niż Jaszyn?“.

Miałeś wtedy rację?
Takie porównania zupełnie mnie nie interesują. Przechwalanie się zresztą zostawiam tym, którym brakuje pochwał z innych źródeł. Jestem zadowolony z tego, co już osiągnąłem i z tego, co robię aktualnie. Ale wciąż chcę więcej. I wiem, że mogę dać z siebie więcej i więcej osiągnąć.

Już za tydzień spotkanie Juve-Napoli. Jakie ma ono dla Ciebie znaczenie?
Jest ważne. Jeśli w trudnym dla rywala momencie zdołasz z nim wygrać, możesz mocno podkopać jego pewność siebie i aspiracje.

Ściągnięcie Pjanicia i Higuaina było taką szpilką wbitą Romie i Napoli?
Nie wiem, czy taki był cel tych transferów. Pewne jest, że sprowadziliśmy zawodników by się wzmocnić i rozwinąć nieco inny futbol. Jeszcze nie do końca udaje nam się to zademonstrować.

Co uderzyło Cię w Higuainie?
Jego profesjonalizm i pozytywne nastawienie. Chciałbym zobaczyć jakiegokolwiek innego piłkarza, który przychodzi do klubu jako najdroższy zawodnik i największe wzmocnienie, a potem cztery razy zaczyna mecz na ławce. A on mimo to świeci przykładem na boisku i poza nim. Potrzebni nam byli tacy ludzie. To samo tyczy się Benatii czy Daniego Alvesa – dobór nowych graczy był fenomenalny.

Byłbyś gotów złożyć jakieś przyrzeczenie na konto wygranej w Lidze Mistrzów?
Nie, ponieważ wierzę w merytokrację. Jeśli będziemy na to zasługiwać, zwyciężymy, w przeciwnym razie nie.

Tommasi, prezes AIC (Włoskiego Związku Piłkarzy – przyp. red.), stwierdził ostatnio, że Azzurri są przeciwni sponsorowaniu reprezentacji przez Intralot (firmę, zajmującą się m.in. zakładami sportowymi – przyp. red.). Jako kapitan potwierdzasz te słowa?
Faktycznie, rozmawialiśmy o tym. Nie jest to najszczęśliwsze z etycznego punktu widzenia, by akurat ta firma dostarczała zysków FIGC. Z drugiej strony od dwudziestu lat reklamy bukmacherów są wszędzie, wszyscy grają i wszyscy się od tego odcinają. Chce mi się śmiać – skoro to legalne, to czego się wstydzić? Jesteśmy hipokrytami i bigotami. Skoro tak, to pozbądźmy się zakładów całkowicie, i koniec!

Mówisz dużo i ciekawie – związek z dziennikarką miał na to wpływ? To przy niej rozwinąłeś tę umiejętność?
Według mnie, to ona się podciągnęła (śmiech). Mówiąc poważnie, Ilaria jest dla mnie niezmiernie istotnym punktem odniesienia. Przyniosła mi niewiarygodnie dużo szczęścia, nawet jeśli wcześniej musiałem przejść przez troski, których nie dało się uniknąć. Ona jest osobą, której zawsze szukałem i której pragnąłem. Mam tylko nadzieję, że jestem dla niej tym samym.

Nigdy nie zdejmujesz bransoletki poświęconej pamięci Piermario Morosiniego. Dlaczego?
Mawia się, że śmierć jest dla wszystkich taka sama. Jednak są różnice w sposobie, w jaki się umiera. Śmierć Mario obaliła stereotyp, że piłkarze grają tylko dla pieniędzy i sławy. On walczył pomimo zatrzymania akcji serca, nawet wówczas próbował się podnieść. Zrobił to, ponieważ piłka była jego pasją, a on wkładał całe swoje serce w grę. Uwolniło to nas, piłkarzy, od niesprawiedliwego mniemania, że liczą się dla nas tylko pieniądze – wszyscy pracują, by zarabiać na życie, ale każdy z nas wkłada w swoją pracę serce i to, co ma najlepszego – uczucia.

Autor: Paolo Tomaselli
Tłumaczenie: dhoine
Źródło: Corriere della Sera, 20.10.2016

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Forza |
Forza |
7 lat temu

Gig nic nie musisz udowadniac ! Najlepszy golkiper ever !

Super fakultet brawa dla autora

devid1897
devid1897
7 lat temu

Brawo za wywiad!! Czyta się z przyjemnością! 🙂

putout
putout
7 lat temu

W końcu ciekawy wywiad. W końcu wywiad będący wywiadem, a nie zdawkowymi odpowiedziami na pytania.

rydwadydwa
rydwadydwa
7 lat temu

Niesamowicie ciekawy człowiek, nie ma drugiego takiego piłkarza.

MichałJuve124
MichałJuve124
7 lat temu

Niech dadzą mu strzelić gola z karnego, oczywiście przy korzystnym wyniku:)

sikkk
sikkk
7 lat temu

Za kilka lat Gigi zawiesi buty na kołku i dobiegnie końca piękna epoka.

Zalew
Zalew
7 lat temu

O kurde, Gigi ma tą samą pasje co ja 🙂 Myślałem że zdjęcia kart i naklejek na jego fanpage'u to jakaś promocja tej firmy, a tu pełne zaskoczenie ;]

freddie88
freddie88
7 lat temu

Super artykul:)

Dawidson
Dawidson
7 lat temu

Przez ostatnie 20 lat Juventus gral w 1/4 wszystkich finalow LM, do tego wielcy gracze, Zizu przeszedl do Realu pobijajac rekord transferowy, Serie B, 7 miejsce w lidze x2, Wielki powrot i nowy stadion. Wiele emocjonalnych chwil zwiazanych z odejsciem Del Piero, Nedveda, Treze i innych. 5mistrzostw pod rzad (szoste w drodze 😛 ), kolejny rekord transferowy za sprawa Pogby i wiele wiele innych....
Wzielo mnie na wspomnienia, ale jak tak mysle o Buffonie to samo to wszystko przychodzi do glowy. Niesamowita droge odbyl Juventus od 96.
Co do samego wywiadu to Buffon pokazuje swoja klase, jak zawsze, WIELKI jest 😉

PrzemasJuve
PrzemasJuve
7 lat temu

Idol

Mateys
Mateys
7 lat temu

Wow! Po raz pierwszy od bardzo dawna przeczytalem caly wywiad z nieklamana przyjemnoscia. Fajne pytania, jeszcze lepsze odpowiedzi. Trzeba przyznac, ze Juventus ma szczescie do kapitanow...

misza
misza
7 lat temu

Tak jak koledzy wyżej,jestem pod wrażeniem czytając jego słowa.Człowiek się staje mądrzejszy jak posłucha/poczyta kogoś tak inteligentnego i doświadczonego życiowo-brawo Gigi,wspaniały gość !