#FINOALLAFINE

Wywiad z Kwadwo Asamoahem. Asa – trójkolorowa strzała

Kwadwo Asamoah to będąca w nieustannym ruchu na lewym skrzydle mieszanka techniki i szybkości. Reprezentant Ghany opowiada o swoim poświęceniu piłce nożnej, o rewolucji jaką mu przyniosły narodziny syna oraz o radości w niesieniu pomocy dzieciom z Ghany.*

Nie mówi dużo ale biega ponad normę. Rzadko wychodzi z domu i jak mało kto studiuje piłkę. Nigdy się nie chwali i robi wiele dla tych których los obdarzył mniej hojnie. Kwadwo Asamoah, dla wielu po prostu Asa, jest człowiekiem wielu ważnych lecz cichych gestów, małomównym i niezmordowanym. Również spokój z jakim podchodzi do wywiadów jest odwrotnie proporcjonalny do dynamiki, którą pokazuje na boisku. Od dwóch lat jest pewnym punktem na lewym skrzydle Bianconerich, lecz wcześniej spędził 4 lata w Udine gdzie miał okazję zapoznać się z włoską piłką. Zaliczył już 83 spotkania w koszulce Juventusu, 5 razy trafiając do bramki z czego 2 gole były wyjątkowo ważne: pierwszy strzelony w oficjalnym debiucie, grając w Pekinie przeciwko Napoli o Superpuchar Włoch w 2012 roku, natomiast drugi w meczu na Juventus Stadium wygranym 1-0 z Fiorentiną, który de facto zapoczątkował marsz po scudetto w sezonie 2013-14.


Kwadwo Asamoah, twoja kariera we Włoszech jest oznaczona biało-czarnymi barwami.

Tak, to prawda, Udinese, a potem Juventus. Niezły skok. Kiedy przyjechałem do Włoch na początku nie było łatwo, miałem wiele braków, począwszy od doświadczenia. Byłem młody, musiałem się dużo uczyć i przykładać. Udine było idealnym miejscem na rozpoczęcie kariery. Od drugiego roku było coraz lepiej, poprawiłem swoją grę tam gdzie miałem braki i to przyniosło efekty. Do Juventusu trafiłem właśnie dzięki temu co osiągnąłem w ciągu tych czterech lat w Udinese więc powiedziałbym, że poszło mi bardzo dobrze także w mojej pierwszej biało-czarnej koszulce.

Jaka jest różnica w przeżywaniu calcio w Udine i w Turynie z punktu widzenia zawodnika Juventusu?

W Udine zespół inwestuje dużo w młodych zawodników, szkoli ich. Nie jest tak jak tu w Juventusie, gdzie grają piłkarze mający już wielkie doświadczenie. We Friuli (rejon w płn-wsch. części Włoch, przyp. tłum.) wyszukują zawsze dobrych zawodników, mają świetnych trenerów. Bardzo dobrze się tam odnalazłem. W Turynie jest pod każdym względem więcej wszystkiego, przede wszystkim masz jasno określony cel już od pierwszego dnia w którym mijasz bramy ośrodka treningowego – wygrywanie. Tu panuje inna mentalność.

Byłeś w Turynie jako chłopak i po latach wróciłeś. Jakie zmiany zauważyłeś?

Kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy, byłem bardzo młody, to było zaraz po powrocie z Pucharu Afryki w 2008 roku. Bardzo słabo mówiłem po włosku i miałem trudności. Teraz wszystko się zmieniło, Turyn stał się moim domem.

Czy są w tym mieście miejsca, które szczególnie lubisz?

Przede wszystkim zaskakuje mnie spokój Turynu, jest to rzecz o którą szczególnie trudno w tak wielkim mieście. Udine jest również pięknym i spokojnym miastem lecz jest o wiele mniejsze. Można tam pospacerować spokojnie z rodziną i przyjaciółmi, życie płynie wolniej. Nie spodziewałem się, że odnajdę te zalety również w Turynie. Jest tu zupełnie inaczej niż w Mediolanie czy Rzymie gdzie trudno jest spokojnie pospacerować. Ja mieszkam w centrum i czasami zatrzymują mnie kibice ale nie są natarczywi. W innych dużych miastach w których byłem ludzie wchodzą ci na głowę, nie jesteś w stanie nawet przejść.

Uważasz się za spokojnego człowieka. Czy jest to jeden z sekretów twojego sukcesu?

Tak, przyznaję, że przeżywam teraz świetny okres. Udaje mi się pomóc drużynie swoją grą. Również rodzina jest zadowolona i chętnie przeżywa razem ze mną piłkarskie emocje. Jeśli ja jestem szczęśliwi, to również moi najbliżsi są szczęśliwi. Żyję w zgodzie także z kolegami z zespołu oraz z trenerami – spotykamy się i rozmawiamy także poza boiskiem. W pewnym sensie również Juventus jest więc wielką rodziną.

Czy to prawda, że jako chłopak miałeś w pokoju powieszony plakat Andrei Pirlo?

Tak, jest piłkarzem, którego zawsze podziwiałem. Pamiętam jak jeszcze byłem młodym chłopakiem w Ghanie i oglądałem mecze Ligi Mistrzów lub mundial. Pirlo był piłkarzem, który zawsze dawał z siebie wszystko. Obserwując jego umiejętności każda sztuczka techniczna wydaje się prosta. Opowiedziałem mu o moim plakacie i teraz gdy już jestem w zespole rozumiem, że moje marzenie z dzieciństwa się spełniło – jestem w wielkim klubie, jakim jest Juventus i gram z mistrzami takimi jak Pirlo, ale także Buffon, Tevez, Vidal.

Zawsze grałeś na środku jako skrzydłowy?

Prawdę mówiąc, na początku w Ghanie grałem zaraz za dwoma napastnikami. Jednak jak tylko wstąpiłem do profesjonalnych klubów, zmieniłem swoją pozycję przemieszczając się w lewą stronę boiska. Następnie po przyjeździe do Włoch, nauczyłem się dwufazowej gry na skrzydle, którą miałem szansę udoskonalić w Juventusie.

Twoja pozycja na boisku pozwala ci być najbliżej ławki Antonio Conte.* Powiedzmy sobie, że razem z Lichtsteinerem zamieniacie się pod tym względem już od dwóch lat. Co ci mówi trener? Czy przekazuje ci wskazówki dla reszty zespołu?

Rzeczywiście, ta pozycja na boisku wiąże się z graniem w pobliżu trenera. Cieszę się ponieważ kiedy gram źle on daje mi wskazówki i mnie poprawia. Pomaga mi w ten sposób się rozwijać jako piłkarz. Bywa, że przekazuje informacje dla reszty zawodników, którzy nie usłyszeliby go z drugiej strony boiska.

Jak jest postrzegana piłka nożna w Ghanie, twoim ojczystym kraju?

Tam się po prostu żyje piłką. Każde dziecko, nawet jeśli nie ma prawdziwego boiska, gra z przyjaciółmi po szkole. Wystarczy, że jest trochę wolnej przestrzeni i już ich tam widzisz biegających za piłką. To jest wspólna pasja, tak jak w Brazylii. Dla nas w Ghanie piłka jest bardzo ważna ponieważ poza nią nie ma dla tych dzieciaków wielu alternatyw. Pamiętam, że kiedy byłem dzieckiem też zawsze chodziłem grać z przyjaciółmi. Podczas meczów międzynarodowych wiele osób spotyka się aby razem je obejrzeć, niektórzy nawet rezygnują wtedy z pójścia do pracy.

Starasz się pomagać potrzebującym z twojego kraju.

Zwykle po zakończeniu sezonu wracam do Ghany i pomagam organizując zawody dla wielu drużyn lub udaję się do miejsc gdzie mogę pomoc dzieciom. Świętuję z nimi, jemy razem obiady, daję im coś do jedzenia i staram się choć trochę pomóc. Tego lata poczekam do końca Mundialu, kiedy będę miał 2-3 tygodnie wakacji.

Granie w koszulce reprezentacji narodowej jest kolejnym powodem do dumy?

Tak, to jest ważny moment dla każdego reprezentanta Ghany. I nie jestem oczywiście jedyny który niesie pomoc dla naszego narodu. Kiedy tylko mogę kontaktuję się z kolegami z reprezentacji aby zapytać czy moją trochę czasu aby pójść ze mną i pomagać. Dzieci są bardziej zadowolone kiedy jest u nich wielu zawodników reprezentacji, którzy należą do wielkich klubów europejskich, takich jak np. Juventus.

Skoro mówimy o dzieciach, twój syn niedawno skończył 2 lata. Jak pojawienie się syna zmieniło twoje życie?

Życie bez dzieci jest z pewnością bardziej swobodne. Odkąd pojawił się syn moje życie zmieniło się całkowicie. Muszę być bardziej odpowiedzialny, muszę myśleć o tym co jest odpowiednie dla niego, aby był zadowolony i szczęśliwy. Chcę być dla niego dobrym przykładem, tak abym kiedyś mógł mieć pewność że byłem dobrym ojcem. Gdy w rodzinie pojawia się dziecko już nic nie jest takie jak dawniej.

Jason już jest świadomy, że jest synem znanego piłkarza?

Jeszcze nie do końca rozumie tę sytuację. Już w tamtym roku kilka razy pojawił się na stadionie ale jak na razie jestem dla niego wyłącznie tatą.

Masz swoją stronę internetową i profile na serwisach społecznościowych takich jak Facebook, Twitter czy Instagram. Prowadzisz je osobiście?

Robię to z pomocą zaufanej osoby pracującej w Londynie. Przed opublikowaniem czegokolwiek uzgadniamy zawartość i jeśli się zgadzamy, publikujemy. Wszystko co się pojawia jest podpisane moim nazwiskiem, więc zawsze dobrze to sprawdzam gdyż chcę aby wyrażało moją myśl.

Czy w życiu piłkarza jest czas na inne pasje?

Jako chłopak uwielbiałem rysować ale porzuciłem to odkąd zostałem zawodowym piłkarzem. Teraz jestem całkowicie skoncentrowany na piłce. Jak tylko mam trochę wolnego czasu słucham muzyki, zapraszam przyjaciół i oglądamy jakikolwiek mecz, jeśli jest w telewizji. Jednak powtarzam: obecnie skupiam się na tym co stanowi centrum mojego życia – piłka nożna.

Masz już nawet swoją kolekcję odzieży. Jak się narodził projekt?

Rozpocząłem powierzając tę pracę tej samej osobie, która prowadzi moje konta na serwisach społecznościowych. Podobało mi się to jak pracuje i wziąłem udział w projekcie. Ubiory które noszę są z mojej kolekcji. Lubię solidnie zrobione rzeczy.

*artykuł w oryginale ukazał się w lipcowym HJ Magazine

Autor: Davide Fantino
Tłumaczenie: matthb
Źródło: HJ Magazine (lipiec 2014)

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
neXt___
neXt___
9 lat temu

Jeden z cichych bohaterów. Szkoda tylko, że na LWB nie może pokazać pełni swoich możliwości.
No i ma dość ładną żonę, zdecydowanie bije na głowę choćby partnerkę Matriego czy tę, która niedawno została prezenterką JTV.

MCJuveForza32Scudetto
MCJuveForza32Scudetto
9 lat temu

Asamoah Marchisio i Pereyra - co? zły mamy drugi garnitur pomocy Serie A? Zdaje się że nasz wymieniony 2 garnitur, jest lepszy od każdego innego pierwszego 🙂

tomi1202
tomi1202
9 lat temu

super pozytywny ziomus jak go nie kochac 🙂 ?

pussykillerxxl
pussykillerxxl
9 lat temu

Super fota z rodzinką. :-]
A co do wypowiedzi o życiu "przed i po" narodzinach dziecka.. Cóż, nic dodać nic ująć.. 🙂

Hmm.. "Ma dość ładną żonę" - czy to nie stylistyczny babol naszego speca od wszystkiego, a zwłaszcza od polonistyki??! Ktoś kto specjalizuje się z moralizowaniu, pouczaniu i wytykaniu uwaga! "Bardzo licznych rażących błędów" po raz kolejny robi z siebie pośmiewisko.. :-DD

chmiele
chmiele
9 lat temu

Nie wyobrażam sobie Juve bez Asamoaha. Zawsze cichy i walczący na 100%. Tak trzymać Kwadwo!

freddie88
freddie88
9 lat temu

Spoko gościu:)

Sosik
Sosik
9 lat temu

@up
Wybacz kolego, ale to Ciebie się czyta ciężej. Spójrz sam na swoją wypowiedź bo to wygląda na: "przyganiał kocioł garnkowi".
A i jest to pewnie pośmiewisko, w skład którego pewnie tylko Ty wchodzisz.

grejt
grejt
9 lat temu

Zawsze mówiłem ,że to cichy bohater Juventusu Conte. A i żone jak na murzynkę ma całkiem spoko 🙂

Łukasz
Łukasz
9 lat temu

"Czy to prawda, że jako chłopak miałeś w pokoju powieszony plakat Andrea Pirlo?" - literówka jest, powinno być Andrei, to imię się odmienia.