Włochy 1:1 Szwajcaria
Piłkarska reprezentacja Włoch rozgrywała wczoraj bardzo ważne spotkanie w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2022 przeciwko Szwajcarii, która mogła zepchnąć podopiecznych Roberto Manciniego na drugie miejsce w tabeli i zmusić do gry w barażach.
Mecz nie rozpoczął się najlepiej dla Azzurrich, bowiem już w 11. minucie efektowną bramkę dla gości zdobył Silvan Widmer. Na szczęście Włosi nie poddali się po szybkim ciosie od przeciwników i w 36. minucie silnym strzałem z główki po rzucie rożnym remis dał im Giovanni Di Lorenzo. Italia wybuchła radością, ale sędzia na kilka chwil powstrzymał świętowanie, bowiem dostał sygnał o możliwym spalonym. Ku uciesze wszystkich sympatyków Mistrzów Europy, sędziowie VAR nie dopatrzyli się błędu i ostatecznie uznali bramkę. Do przerwy wynik już się nie zmienił. Druga połowa nadal była bardzo wyrównana, a przeprowadzone przez obu trenerów zmiany nie wpłynęły na obraz gry. W 87. minucie na boisko w polu karnym padł Domenico Berardi, a sędzie po konsultacji z VAR podyktował rzut karny, który mógł dać Włochom upragnione zwycięstwo. Do piłki podszedł Jorginho i… niestety skierował piłkę tuż nad poprzeczkę. Zaledwie pięć minut później sędzia zakończył mecz, a Azzurri muszą nadal drżeć nad awansem, bowiem Szwajcaria wciąż może wskoczyć na pierwsze miejsce.
Włochy (4-3-3): Donnaruma – Emerson (80′ Calabria), Acerbi, Bonucci, Di Lorenzo – Locatelli (58′ Tonali), Jorginho, Barella (69′ Cristante) – Insignie (79′ Raspadori), Belotti (58; Berardi), Chiesa
Szwajcaria (4-2-3-1): Sommer – Rodriguez (69′ Garcia), Schaer, Akanji, Widmer – Freuler, Zakaria – Vargas (86′ Zeqiri), Shaqiri (79′ Sow), Steffen (69′ Imeri) – Okafor (79′ Frei)
Wynik nieco rozczarowujący, ale moim zdaniem sprawiedliwy. Berardi padł jak kłoda przy niewielkim kontakcie.
Szkoda tego karnego, byłby mundial!