Oficjalnie: Prawa telewizyjne Serie A do 2029 r. pozostają w rękach DAZN i Sky
Po wielu tygodniach rozmów i negocjacji, przedstawiciele klubów Serie A, dobili targu i dogadali się w kwestii praw telewizyjnych Serie A, na lata 2024 -2029. DAZN ponownie będzie miał prawo do transmisji wszystkich 10 meczów w kolejce, z czego aż 7 na wyłączność, za co zapłaci 700 mln euro rocznie. Z kolei Sky, za 200 mln będzie mogło pokazywać 3 mecze w kolejce, zazwyczaj najbardziej hitowe.
Oferta złożona przez dostawcę usługi została przyjęta głosami 17 z 20 klubów. Tym samym, póki co został porzucony pomysł utworzenia nowej platformy Serie A, gdzie liga bezpośrednio zajęłaby się obsługą i emisją meczów.
Obecna, wygaszająca już oferta za prawa telewizyjne wynosi około 1,15 mld euro. Nie ulega wątpliwości, że bałagan w kwestii odejmowania punktów w środku sezonu, doprowadził do niższej oferty za prawa do transmisji. Juventus statystycznie wyprzedza o głowę wszystkie pozostałe kluby ligi włoskiej pod względem popularności i to właśnie Stara Dama jest najchętniej oglądanym zespołem Serie A.
Obecnie Premier League to silna marka w świecie sportu, która może negocjować bardzo atrakcyjne umowy. W maju 2021 roku liga osiągnęła porozumienie z dotychczasowymi partnerami, czyli Sky, BT oraz Amazon, przedłużając kontrakt na lata 2022-2025 o wartości 4,8 miliarda funtów.
Drugą najważniejszą ligą w Europie jest bez wątpienia LaLiga. Pod koniec 2021 roku przedstawiciele hiszpańskiej ekstraklasy uzgodnili z Movistar oraz DAZN warunki sprzedaży krajowych praw. LaLiga otrzyma prawie pięć miliardów euro (a dokładniej 4,95 miliarda euro) za pięcioletni kontraktu.
Co z Bundesligą?Platforma streamingowa DAZN odpowiada również za krajowe prawa do transmisji Bundesligi razem z telewizją Sky. W tym przypadku DFL podpisało czteroletnią umowę obowiązującą od sezonu 2021/2022 do 2024/2025, na mocy której DAZN i Sky zapłaci łącznie 4,4 miliarda euro. Co ciekawe, jest to mniejsza kwota niż przy wcześniejszym kontrakcie Sky, gdy telewizja zapłaciła 4,64 miliarda euro. Spadek cen miał być podyktowany brakiem konkurencji.
we Francji perturbacje, Canal nie chce już płacić kokosów za dwa spotkania, a Amazon dalej chciałbym większość za frytki