Juventus zdetronizuje Inter?
Od ostatniego tytułu mistrzowskiego dla Juventusu minęły dwa lata. Po przejściach związanych z aferą Calciopoli, grą w drugiej lidze oraz udanym powrocie do elity, Stara Dama ponownie jest żądna wielkich sukcesów!
Piłkarze Juventusu nie są jednak jedynymi kandydatami do zdobycia scudetto. Zbliżający sezon zapowiada się jako jeden z najciekawszych od kilku, może nawet kilkunastu lat. Faworytem ponownie będzie Inter, choć wzmocnienia takich drużyn jak Milan, Roma, Fiorentina czy właśnie Juventus, także każą stawiać je w roli pretendentów do wygrania ligi. Czy Bianconeri są w stanie ograć silnych rywali? Dlaczego tytuł miałby powędrować akurat do Turynu?
Powód pierwszy: bo chcą
Głód sukcesu w Turynie jest przeogromny. Awans do Serie A kibice potraktowali jako formalność, o czym świadczyć mógł przykładowo brak fety z okazji powrotu do pierwszej ligi. Trzecie miejsce w kolejnym sezonie było już sporym zaskoczeniem, ale dramaturgii w nim nie było żadnej. “Terza posizione” Bianconeri objęli w trzynastej kolejce i nie oddali go do samego końca. Na Stadio Olimpico brakowało spotkań o stawkę, dlatego tak ważne dla Juventusu są wzmocnienia oraz awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Powód drugi: bo mogą
Chcieć i móc nie zawsze idą w parze, jednak dla takich piłkarzy jak Alessandro Del Piero, Gianluigi Buffon, Mauro Camoranesi, David Trezeguet czy Pavel Nedved, liczy się tylko walka o najwyższe cele. Cała wspomniana piątka nie opuściła klubu w trudnych chwilach. Teraz za wszelką cenę będą chcieli udowodnić, że podjęli słuszną decyzję. Prócz nich w klubie jest rewelacyjnie spisujący się Momo Sissoko, z wypożyczenia wrócił Sebastian Giovinco, a z Palermo za 22,8 miliona euro przybył Amauri de Oliveira Carvalho. A to przecież nie koniec wielkich transferów, jakie planują włodarze Juve.
Powód trzeci: bo nie muszą
W poprzednim sezonie na graczach Interu Mediolan ciążyła ogromna presja. Dopóki wygrywali, wszystko szło gładko. Kiedy po porażce w Lidze Mistrzów z Liverpoolem nadszedł kryzys, nie wiele brakowało by drużyna nazywana “maszynką do wygrywania”, nie poradziła sobie z naciskiem ze strony kibiców i mediów. Bianconeri o tego typu problemy nie muszą się martwić. Choć poprzeczkę zawiesili sobie bardzo wysoko, jeśli nie zdobędą scudetto, tragedii nie będzie. Podopieczni Claudio Ranieriego mogą, ale nie muszą.
Powód czwarty: szlachectwo zobowiązuje
Juventus to ponad 110 lat wspaniałej historii, walki o najcenniejsze trofea, zdobywane przez najwybitniejszych piłkarzy. Bez względu na okoliczności i skład jakim dysponuje, zawsze walczy “va banque”. Najlepiej obrazuje to miniony sezon, w którym Stara Dama stała się najlepszym beniaminkiem w historii Serie A. Piłkarze często powtarzają, że klub bardzo starannie pielęgnuje swoją historię, w której oni sami chcą się zapisywać złotymi zgłoskami.
Powód piąty: bo blisko…
Po aferze Calciopoli napięcie na linii Juventus – Inter wzmogło się kilkakrotnie. Obecnie to chyba dwie najbardziej nienawidzące się drużyny we Włoszech. Rywalizację pomiędzy klubami widać na każdym kroku, dlatego też lepszego powrotu na szczyt turyńczycy nie mogą sobie wymarzyć. Nie dość, że chcą sięgnąć po scudetto, to równocześnie stoją przed szansą zdetronizowania Nerazzurrich. Jeśli im się powiedzie, po scudetto nie będą mieli daleko. Turyn od Mediolanu dzieli niecałe 150 kiliometrów…
Powód szósty: bo warto!
Juventus to najpopularniejszy klub we Włoszech. Kibiców ma rozsianych po całym kraju, co widać zwłaszcza podczas meczów wyjazdowych. Bez względu na to, gdzie zawodnikom Bianconerich przyjdzie grać, zawsze mogą liczyć na ogromne wsparcie fanów. W Turynie pojemność stadionu nie powala na kolana, jednak statystycznie co mecz wypełnia się on w 82 procentach. To drugi pod tym względem najlepszy wynik w Italii. Kibice nie opuścili klubu, kiedy ten borykał się z poważnymi problemami. Zachowanie fanów po aferze Calciopoli było ogromnym manifestem miłości i przywiązania do klubowych barw. Dla takich kibiców warto grać i wygrywać!
Autor: Piotr Podsiadły
Źródło: www.futbol.pl