#FINOALLAFINE

Czy to wszystko wina Pirlo?

15 sierpnia 1985 roku Zbigniew Religa przeprowadził pierwszą próbę przeszczepu serca. Pacjent nie przeżył. 20 września 2021 roku Andrea Pirlo po raz pierwszy zasiadł na ławce Juventusu jako trener, prowadząc swój zespół do boju w pierwszym meczu ligowym nowego sezonu. Juventus pokonał Sampdorię 3-0. Co łączy te dwie daty, okoliczności i postaci?

Po pokonaniu Atalanty w finale Pucharu Włoch, patrząc na Pirlo który biegł od zawodnika do zawodnika z radością wiekszą niż po jego zwycięskiej bramce z Torino w ostatniej akcji meczu, pomyślałem sobie, zaskakując samego siebie: a może by go tak jednak zostawić, pozwolić mu przepracować okres przygotowawczy, wzmocnić zespół według swojej wizji? Pomyślałem tak patrząc na Pirlo i jego szaloną radość, szaloną radość człowieka, na ogół powściągliwego w okazywaniu jakichkolwiek emocji. Wtedy sobie uświadomiłem, że ten facet czerpie szaloną radość z wygrywania jako trener. Że cieszy się z bramek swoich podopiecznych bardziej niż ze swoich kiedy jeszcze biegał po murawie. I zacząłem się zastanawiać.

Pirlo przejął niespodziewanie zespół kiedy eksperyment z nadętym, nieestetycznym osobowościowo jak i trenersko Sarrim nie wypalił, kiedy głos ludu wołał o jego zwolnienie. To, że coś poszło nie tak w tej współpracy było aż nadto widoczne, a zespół serią porażek pod koniec seozonu pomógł zarządowi zrozumieć, że ten związek nie ma przyszłości. Nim kto się zaczął zastanawiać, nim gazety zaczęły się na dobre rozpisywać o rzekomych rozmowach z następcami, następca już był. Andrea Pirlo.

Osobiście uważałem Pirlo za zawodnika o ponadprzeciętnej inteligencji boiskowej. Facet utrzymywał się na światowym topie na świecie całą karierę. Niezbyt szybki nogami, ale myślał za trzech szybciej niż reszta pomocników na boisku. Należał do tego typu zawodników, którego gra sprawiała wrażenie, że fach piłkarski to coś banalnego. I liczyłem na tą inteligencję boiskową. Że szybko poskłada elementy układanki. Że jako dyrygent z boiska, do każdego podejdzie i powie: ty biegaj tak, ty tak, ty rób to w tym momencie, a ty to. Tak banalnie, jak banalnym wydawał się ten sport patrząc na niego jako piłkarza.

Biję się w pierś. Byłem tym, który obiecywał sobie po osobie Pirlo wiele. Byłem też tym, który szybko zaczął psioczyć na grę zespołu, widząc w tym jednego winnego. Jak w hollywoodzkich produkcjach z wątkiem kryminalnym, widziałem Pirlo na sali sądowej ze skierowanym w niego paluchem kibicowskiej opinii fanów na całym świecie, jednomyślnie orzekając – guilty. A jeden z tych paluchów był moim paluchem.

Kiedy widziałem Pirlo wpadającego w objęcia Buffona, zacząłem się zastanawiać. Ten gość naprawdę chce zwyciężać. To nie jest jednak jałowy Sarri. Puściłem sezon przez rentgen wsteczny. Winiliśmy Pirlo za wszystko. Kiedy piłkarze na boisku podawali piłkę rywalom pod swoim polem karnym (Kulusevski, Arthur itd.), kiedy dawali sobie strzelić bramkę w ostatnich sekundach meczu z Lazio, kiedy zawodnicy nie wykorzystywali wielu okazji na podwyższenie wyniku, kiedy obrońcy popełniali zbyt proste błędy w kryciu, kiedy Cuadrado na początku meczu z Fiorentiną łapał czerwo. Jasne. Nie mówię, że na Juventus nie dało się czasem patrzeć a zawodnicy wyglądali na zdezorientowanych na boisku. Nie mówię, że wiele meczów nie powinno mieć takiej historii, jak porażka z Benevento.

Ale… Pirlo zmagał się też z wieloma rzeczami, nad którymi trzeba się zastanowić i nie widać ich z zielonej murawy i dziś uważam, że ocena tylko na podstawie tego pierwszego sezonu jest niesprawiedliwa. Pierwsza rzecz to szaleństwo zarządu. Powierzyli żółtodziobowi prowadzenie czołowego zespołu Europy w sezonie covidowym. Poprzedni sezon ledwo się skończył i jak tylko władze Serie A uporały się z terminarzem, zaczął się drugi. Covid, mecze niemal co trzy dni, kontuje, urazy. Czy można winić Pirlo, że Ronaldo miał być liderem, a nie był? Że Artur miał być wizjonerem w środku pola a nie był? Że Morata miał trafiać seryjnie, a udawało mu się to jedynie na początku? Że Dybala, który miał robić zamieszanie, większość sezonu się leczył? Do tego przejął zdezorientowany po Sarrim zespół, rozgrzebany, nie wiedzący tak naprawdę, w którym jest miejscu.

A teraz sedno. Przegraliśmy scudetto z zorganizowanym, poskładanym w końcu w jakiś kształt Interem, pracujący już jakiś czas ze swoim trenerem. Ja wiem, że Benevento, Fiorentina, Torino i inne mecze dołowały nas niezmiernie. Ale Pirlo potrafił pokonać Inter, który chciał bardzo nas pokonać, grając niemal pół godziny w dziesiątkę. Potrafił pokonać w finale Atalantę, silną, zorganizowaną, piekielnia ofensywną, a jednak błądzącą w mroku, w zwłaszcza w drugiej połowie wspomnianego finału. Na koniec ugrał, ledwo bo ledwo, ale ugrał Ligę Mistrzów. Uważam, że w końcówce sezonu Pirlo go uratował. Kto podjął między innymi decyzję o Kulusevskim, wracając go do pierwszego składu, a który był kluczowy w końcówce?

Czy aby Pirlo nie otrzymał pacjenta z otwartą klatką piersiową, nie mając wcześniej nawet skalpela w dłoni, przeprowadzić zabieg na pacjencie? I choć zęby bolały, wydaje mi się, że Pirlo odnalazł mimo wszystko swoją tożsamość. Mimo wszystko pamiętam, jak głos ludu domagał się zwolnienia Allegriego. Jak cisnęło nas przez 70 minut Udinese, mając w składzie Dybale, Ronaldo, Costę, Higuaina itd.

Dziś, gdybym miał oddać swój głos w chórze głosu ludu, powiedziałbym, aby zostawić Pirlo. Bądźmy obiektywni i sprawiedliwi. To zbyt proste, by powiedzieć, że wszystko co złe w tym sezonie, to wina Pirlo.

Autor: Grzegorz Zuber, JuvePoland: Polscy Kibice Juventusu

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

"Pirlo przejął niespodziewanie zespół kiedy eksperyment z nadętym, nieestetycznym osobowościowo jak i trenersko Sarrim nie wypalił, kiedy głos ludu wołał o jego zwolnienie" To zdanie o Sarrim swiadczy o nieobiektywizmie autora... Czyli ocenil go jako osobe czy jako trenera bo sam sie chyba pogubilem?? Gosciu mimo wszystko wygral Serie A zespol nie gral mega efektywnie ale napewno lepiej niz za Andrei, chwalenie Andrei to jakas komedia absurdow obecnie, zostawienie go to bedzie cegielka zeby w nastepnym sezonie dalej bic sie o LE.... Ja zrozumialbym jesli po 10 meczach gralibysmy slabo, ale bylby jakis progres i druzyna lapalaby jakis rytm, ale tu caly sezon nie dzialalo nic, rozegranie ,koontrataki, nasza gra pod presja to byla zenada kazdy klub nas cisnal a my nie umielismy wyjsc z wlasnej polowy boiska, betonowe klepanie jednej taktyki gdzie nie mielismy pod nia graczy, to tak jakby chciec grac wysunietymi skrzydlami bez skrzydlowych... Pirlo czeka masa nauki ale my nie jestesmy klubem gdzie mozesz sie uczyc... Tu oczekuje sie efektow juz teraz, a ich nie bylo nawet pod koniec.. Bo wygrany Puchar Wloch z Atalanta badz pokonanie Bologny to nie sa spektakularne efekty.Szczesliwe pokonanie Udinese rownierz....

Pluto
2 lat temu

Przechodzi moje pojęcie jak można jednym tchem krytykować Sarriego i rozważać pozostawienie Pirlo, który zanotował kompletna klapę pod względem i taktycznym i osobowościowym.

2 lat temu

A ja uważam, że 80% użytkowników tego forum nie ma własnego zdania i jeśli pojawi się ktoś kto jakkolwiek (choć w przypadku autora tego tekstu poziom argumentacji jest wysoki) uargumentuje swoje racje to zaczyna wątpić w wypisywane wcześniej brednie: Pirlo out!!! Dla mnie sprawa jest prosta. Umiejętności trenerskie Pirlo były przeceniane. Nie jest to topowy trener, co nie przekreśla, że może nim będzie. Trzeba powiedzieć jasno, że zarząd zatrudnił żółtodzioba. I zespół wyglądał dokładnie tak. Bez wizji, bez zaangażowania, bez wyraźnych schematów. Że facet jest bystry - bez wątpienia. Ale mało który bystry piłkarz jest później dobrym menadżerem wielopłaszczyznowo szachującym ludzkimi siłami, mentalnością i emocjami. Owszem składając to razem z covidem, kontuzjami i ogólnym bałaganem (włączając w to zarząd i SuperKLAPĘ Agnelliego) można klarowną receptę w postaci dymisji trenera nieco rozwodnić. Dodatkowo mam wrażenie, że ostatnie 3 mecze Juve, to inny zespół z mentalem, do którego nas przyzwyczaił. Trener był ten sam, co się zmieniło? A no nasze dziewczyny w końcu przestały mieć okres i pojawiły się zalążki męskiego przyrodzenia. Ogromny szacun dla Andrei za Coppa Italia. Nie każdy potrafił wznieść to trofeum, włączając w to stalowego Conte i kunktatorskiego Allegriego. Pirlo to poprostu wygrał. To trofeum jest jego. Ale LM to fart. Napoli chyba oglądało na odprawie produkcje swojego właściciela. Nam w tym sezonie należała się LE. Tak trzeba na to patrzeć. Szczęście nie sprzyja lepszym. Szczęście nie istnieje. Splot faktów może ułożyć się pomyślnie lub nie i mało gdzie są w tym losowaniu tak równe proporcje 50:50. Czy gdyby Agnelli nie miał dodatkowej dotacji do budżetu w postaci LM, a także drodzy "tifosi" na tym forum, którzy reagują na każdy mecz bardziej nerwowo, niż Pani z Biedronki, która przy kasie dowiaduje się, że pomidory, które kupiła są droższe niż kartka przy stoisku, dalej mówilibyśmy o uratowanym sezonie? Dla mnie nie. Czy ja zostawiłbym Andrzeja? TAK. Wierzę w niego. Chciałbym, żeby Juve tworzyło rodzinę, w której wujek po obiedzie zawsze idzie na cygaro, a ciocia zawsze przesoli makaron. Ma to swój klimat. Pirlo pasuje mi w tej układance. Poza tym Juve to dla mnie kobieta z krwi i kości. Zabiłbym, ale nie umiem bez niej żyć.

Elohi
2 lat temu

Mam takie samo zdanie jak Ty. I dodam jeszcze, że to nie wina Pirlo, że musiał grać w środku pola parą Bentacur-Rabiot, a która nie potrafiła zdominować większości rywali. Nie wina Pirlo, że w ataku musiał grać parą CR7-Kulu, bo mu zarząd nie potrafił sprowadzić jakiekolwiek dodatkowego napastnika w przerwie zimowej.
Jeśli Pirlo ma odejść to w Jego miejsce tylko renomowany, topowy trener (czyt. Allegri). Nie jakieś włoskie wynalazki z niszowych klubów jak Inzaghi, Gattuso (uff, jaką ulgę poczułem, że został trenerem Violi).... itp.

Sebass123
2 lat temu

Z jednej strony to racjia...