Szczęsny dementuje plotki
Dwa dni temu odbyła się konferencja prasowa reprezentacji Polski, w trakcie której na pytania odpowiadał Wojciech Szczęsny. Mimo, że bramkarz Starej Damy przebywa na zgrupowaniu przygotowawczym do Euro 2020, nie mogło obyć się bez pytań o Juventus.
Całość przeczytacie w DZIALE ARTYKUŁY, natomiast poniżej przytaczamy fragment, w którym Wojtek odpowiada na pytanie dotyczące plotek transferowych o nim i Donnarummie.
“Ja kontaktów żadnych z moim klubem ani innymi klubami nie miałem z prostego względu: tematu mojego odejścia z Juventusu nie ma. Czy jest temat zawodnika, o którym wspomniałeś, nie wiem, bo nie jestem odpowiedzialny za transfery Juventusu. Jeśli jest to na pewno nie moim kosztem, to wszystko” – ta wypowiedź Szczęsnego połączona z informacjami łączącymi Gigiego z PSG, powinny zamknąć temat zmiany na pozycji bramkarza w Juventusie. Rzecz jasna mercato rządzi się swoimi prawami, dlatego dopiero oficjalne informacje ostatecznie ukrócą spekulacje.
Ja nie rozumiem jednego, A naprawdę mam sporo lat. Kto przy zdrowych zmysłach zamienił by Wojtka na Gigio?
Prosta sprawa jeden sezon (ostatni) Gigio miał lepszy ale dlatego że Wojtek popełniał błędy jakie mu się wcześniej nie zdarzały. Może wynikały one z tego że cała drużyna grała słabo?
Wojtek co sezon pokazuje że jest kotem. A Gigio co sezon przeplata kota z babolem.
Wymiana Wojtka NA SIŁĘ to jedynie na Neuera albo Oblaka i może tego stegena z zeszłego sezonu. Tyle nie mówię że Wojtek jest top 3 ale top 2 jest niepodważalny A top od 3 do 7 to kilka nazwisk które zamieniają się pozycjami co kolejne/ miesiąc i akurat Wojtek w tym topie jest.
Pewnie temat był .. jakiś.. ale się skończył jak CR7 powiedział 'zostaje'.
Taka pensja CR7 to GD99 za rok + Gruby (cash dla) Mino.
Wojtuś, żebyś się nie zdziwił... Życzę Ci jak najlepiej i obyś miał rację, ale taki pewny na Twoim miejscu bym nie był. To jest sport, wiele rzeczy w krótkim czasie może ulec zmianie. Gonzalo też nigdzie się nie wybierał przed transferem CR7, a potem wypchnęli go siłą do Milanu.