Jakim trenerem jest Allegri?
Dla szerszego kontekstu zapraszamy również do przeczytania opublikowanych później wypowiedzi Allegriego w artykule “Allegri: włoski futbol musi zakasać rękawy ” i w zbiorze cytatów , a komentarz do wywiadu w felietonie “Wielki blef Allegriego “.
Co skłoniło mnie do zrobienia tej analizy? Kibice Juventusu nie doceniają Allegriego, tak jak robią to sympatycy innych wielkich drużyn europejskich. Jak możecie się domyślić, należałem do niewielkiego grona kibiców Juventusu, którzy chcieli, żeby Max został w klubie. Pomimo odpadnięcia z Ajaxem powinien zostać i przeprowadzić rewolucję, której się domagał. Wyszło inaczej, Agnelli powierzył klub najpierw Maurizio Sarriemu, a teraz Andrei Pirlo i to z nim na ławce Juventus otwiera kolejny cykl.
Początek
Zacznijmy jednak od początku przygody Maxa z Juve, która rozpoczęła się 15 lipca 2014 roku. Doskonale pamiętam ten dzień. Wracam po treningu do szatni, odpalam telefon i widzę kilka wiadomości od znajomych. Conte rozwiązał umowę z Juventusem, szok! Na początku myślałem, że to żart i nie mogłem w to uwierzyć. Uczucie jakby zawalił się świat, ponieważ były wieloletni kapitan i trener, który wrócił z Juve na szczyt, odchodzi zaraz po rozpoczęciu okresu przygotowawczego. Od razu rozpoczęły się plotki na temat nowego szkoleniowca – Mancini, Spaletti, Allegri – w internecie wrze.
Następnego dnia Beppe Marotta ogłasza, że nowym trenerem Juventusu został Massimiliano Allegri. Autobus z trenerem, który wjeżdża do ośrodka treningowego zostaje obrzucony wyzwiskami ze strony kibiców Juve. Trochę ponad godzinę wcześniej Max wraz Marottą są na konferencji prasowej i oficjalnej prezentacji trenera.
Allegri zaczął wywiad na konferencji słowami: „Kiedy otrzymałem telefon od Juve, to było jak grom z jasnego nieba. Oczywiście jestem bardzo szczęśliwy. Przyszedłem do Turynu by wygrywać. (…) Wprowadzę pewne zmiany, ale nie będę od razu zmieniał taktyki. Moglibyśmy przejść na grę czwórką z tyłu, ale ja zawsze dostosowuję system do swoich piłkarzy ”. Ostatnie zdanie obrazuje to, jak wyglądała piękna, pięcioletnia przygoda Massimiliano Allegriego z Juventusem.
Filozofia futbolu Allegriego? Zwyciężanie.
Co osiągnął Massimiliano Allegri z Juve?
5 scudetto, 4 Puchary Włoch, 2 Superpuchary oraz dwa razy dotarł do finału Ligi Mistrzów. Z Juventusem zdobył średnio 2,41 pkt na mecz i wygrał 75,5% wszystkich meczów – pierwszy w historii klubu. Zdobył 4 z rzędu dublety (Scudetto + Puchar Włoch) – zrobił to jako jedyny trener spośród pięciu najlepszych lig w Europie. 5 Scudetto z rzędu – jedyny trener w historii Serie A. 15 meczów z rzędu – najdłuższa seria wygranych meczów w historii Juve.
“Jeśli oczekujesz wielkiego widowiska, to idź do cyrku, ja tutaj mam mistrzostwo do zdobycia”.
~ Massimiliano Allegri
Cecha, którą cenię najbardziej u Maxa Allegrego? Elastyczność taktyczna
Ustawiana w formacji 3-5-2, niezmienionej po Conte, drużyna gra coraz słabiej. Zaczynają się opinie, że Max psuje sprawną maszynkę poprzednika. Allegri reaguje radykalną zmianą ustawienia, daje piłkarzom swobodę z przodu, a drużyna wyraźnie odżywa. Najważniejsza jest jednak zmiana w Europie, ponieważ w końcu kończy się strach, że Juve nie wyjdzie z grupy LM. Max na ławce Juventusu to wielkie mecze w Lidze Mistrzów. Rozpoczynając od ogrania Realu czy Borussii w pierwszym sezonie. Na najważniejsze mecze Allegri zmienia taktykę, z początkowo częściowo zmodyfikowanego 3-5-2, przechodzi na swoje ulubione 4-3-1-2. Z drugą linią: Vidal, Pirlo, Marchisio i Pogba działa to znakomicie.
Max używał kilku systemów podczas swojej kadencji w Juventusie: 3-5-2, 4-3-1-2 i 4-3-3, 4-2-3-1. Taktyka mogła w czasie meczu zmieniać się nawet trzykrotnie. Allegri doskonale potrafi pracować z tym materiałem, który ma. Mandżukić na skrzydle, który przeskoczy każdego bocznego obrońcę? Proszę bardzo. Emre Can wchodzący w linię obrony przy rozegraniu w meczu z Atletico, by stworzyć przestrzeń dla Cancelo i Spinazzoli? Czemu nie. Rozpoczynanie meczów z Ronaldo na skrzydle i Mandzukiciem na szpicy, by w przerwie przy dobrym wyniku zamienić obu – tak, żeby Mario zabezpieczył skrzydło, a Ronaldo czyhał na kontry? Nie ma sprawy.
“Lubię Allegriego, widzę w nim siebie. Mecze się rozpoczynają, potem rozwijają się i zmieniają. Naprawdę denerwuję się, gdy widzę trenerów, nie umiejących reagować na zmieniającą się sytuację w meczu. Po prostu stoją bezczynnie. Ale Allegri jest naprawdę dobry w zmienianiu wszystkiego. Przesuwa zawodników na inne pozycję, gdy chce się przebić przez defensywę rywala. Ja zawsze to stosowałem i on też tak robi “.
~ Marcello Lippi
Reakcje w trakcie meczu
Poza doskonałym przygotowaniem do meczu, Allegri umiejętnie reagował w czasie spotkań. W rewanżu z Tottenhamem drużynie nie układało się do 60. minuty i wydawało się, że kwestią czasu jest, aż Anglicy dobiją Juve. Trener zareagował ściągając z boiska Benatię i Matuidego, a wprowadził Asamoaha i Lichtsteinera. Nim Pochettino zdążył się połapać, Juventus strzelił dwa gole w odstępie siedmiu minut. Tottenham kompletnie się posypał.
Skoro już zacząłem o Lidze Mistrzów, to trzeba przypomnieć dwukrotnie osiągnięty finał i pojedynek będących w potężnej formie dwóch trio Bale, Benzema, Cristiano oraz Messi, Suarez, Neymar. W latach, w których nie dotarł do finału, poprowadził mistrzowskie warsztaty taktyczne na m.in Santiago Bernabeu.
Pewniak do wyjścia z grupy
Pierwszy sezon Allegriego z Juve w Lidze Mistrzów to przede wszystkim koniec strachu, że ten zespół nie wyjdzie z grupy. Max w 1/8 turnieju ogrywa swobodnie Borussię Jurgena Kloppa, a później odprawia Monaco. W półfinale Bianconeri rozgrywają dwa wielkie spotkania przeciwko Realowi i meldują się w finale Ligi Mistrzów. Przed sezonem nikomu nie śniło się dotarcie do ostatniego meczu tych rozgrywek. Niestety Juve przegrywa w finale, w którym przy stanie 1:1 sędzia powinien podyktować karnego za faul na Pogbie.
Przypomnijcie sobie wielki mecz z rewanżowy z Bayernem Guardioli. Brak kluczowego zawodnika w każdej formacji (Chiellini, Marchisio, Dybala) i porażka, którą wypaczyli sędziowie nie dyktując karnego po ręce Vidala w polu karnym oraz nie uznając gola Moraty. Allegri pojechał do Monachium w okrojonym składzie i w pierwszej połowie Guardiola był bezsilny. W erze VAR skończyłoby się w najgorszym wypadku 3:0 po pierwszej połowie. To jeden z wielu meczów, po których mimo porażki, byłem dumny z tego zespołu.
Drugi finał Ligi Mistrzów
Po drodze do najważniejszego meczu sezonu Juventus pokonał 3:0 Barcelonę u siebie. Mimo bezbramkowego wyniku w rewanżu, to chyba właśnie mecz na Camp Nou, w którym cała drużyna zagrała perfekcyjnie w obronie, był lepszy. W ostatnich 10 latach przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów na Camp Nou tylko 3 drużyny nie straciły gola. Benfica w 2012 roku i Slavia Praga w 2019. Trzecią drużyną jest Juventus, któremu udało się to dwukrotnie. W 2020 roku Pirlo i 19 kwietnia 2017 roku Maxowi Allegremu. Kolejna runda to gładkie pokonanie Monaco, w którym grali między innymi Mbappe czy Bernardo Silva.
“Panowie, piłka jest prosta. Nie ma potrzeby jej komplikować. Na boisku musisz postępować inaczej niż twój przeciwnik. To wszystko. Koniec “.
~ Massimiliano Allegri
W ostatnich dwóch sezonach Allegriego, zapadły mi w pamięci 3:1 na Santiago Bernabeu i sędzia mający śmietnik zamiast serca . Absolutnie kapitalne 3:0 z Atletico, gdzie drużyna Simeone nic nie stworzyła przez 90. minut oraz rewanżowe spotkanie z Tottenhamem, o którym wspomniałem wyżej. Masterclass. Plamą na tych wielkich meczach jest dwumecz z czarnym koniem rozgrywek Ajaxem, jednak patrząc z perspektywy czasu, to i tak Max osiągał jak widać wyniki ponad stan.
Dlaczego Juventus grał “brzydko”
„Oczy bolą”, „Znów tylko 1:0”, „Cynizm, oddanie pola i tylko bronienie po strzelonym golu”, „Trzeba go zwolnić, byle kto z takim składem mistrza wygra”. Tak pisano na forach o Juventusie Allegriego. Kibice zapominają o bardzo ważnej rzeczy w stosunku do Maxa. W sezonie 2014/15 drugą linię tworzyli tacy piłkarze jak Vidal, Pirlo, Marchisio czy Pogba. Pomoc o jakiej może marzyć każdy wielki klub. I Juventus wtedy grał bardzo dobrą i miłą dla oka piłkę. Tak samo w kolejnych dwóch sezonach, mimo że Vidala, Pogby i Pirlo już w klubie nie było, a Marchisio nie mógł się pozbierać po zerwanych więzadłach krzyżowych.
Powodów gorzej wyglądającego Juve było na pewno kilka. Starzejący się trzon drużyny, ale pewnie głównie gorsza druga linia, która przez laty była mocnym punktem Juve, tak od paru sezonów są z nią największe kłopoty.
Jakich piłkarzy w pomocy miał do dyspozycji Allegri na przestrzeni pięciu lat w Juve?
14/15 – Pirlo, Vidal, Pogba, Marchisio, Romulo, Pereyra, Sturaro, Padoin 15/16 – Pogba, Marchisio, Lemina, Khedira, Sturaro, Hernanes, Padoin, Pereyra16/17 – Rincon, Lemina, Pjanić, Khedira, Marchisio, Hernanes, Sturaro, 17/18 – Pjanić, Matuidi, Khedira, Bentancur, Sturaro, Marchisio18/19 – Emre Can, Pjanić, Bentancur, Matuidi, Khedira
Jeśli chodzi o pierwsze trzy sezony, to nie ma na co narzekać. Tylko Pirlo może już nie był tak dobry, jak u Conte, ale wieku nie oszukasz. Kolejne lata to Marchisio na regiście, obok niego Khedira w bardzo dobrej formie i Pogba oraz uzupełniający ich Pereyra. Po odejściu Francuza za rozegranie akcji wziął się Pjanić i różnicy w jakości nie było widać, obok niego nadal Il Principino, Sami czy Pereyra. Od sezonu 2016/17 zaczynają się schody. Allegri ma do wyboru tak naprawdę dwóch pomocników na odpowiednim poziomie – Khedirę i Pjanicia (choć trzeba oddać Hernanesowi świetny dwumecz z Bayernem). Marchisio po zerwanych więzadłach nigdy nie wrócił do dawnej formy, a Rincon, Lemina czy Sturaro to solidni wyrobnicy i nic więcej. Mimo to, z takim składem drugiej linii Max osiągnął finał Ligi Mistrzów.
W ostatnich dwóch sezonach widać kontrast w stosunku do poprzednich lat. Allegri ma do wyboru trzech pomocników do gry na poziomie – Pjanicia, Khedirę oraz Matuidiego. Bentancur pomimo talentu nie ma jeszcze odpowiednich umiejętności, Marchisio gra słabiej, a skład uzupełnia Sturaro. Mimo, że pomoc wyglądała gorzej, to i tak nie przeszkodziło to Allegriemu w osiąganiu wysokich zwycięstw – 86 bramek przy średniej 2.26 gola w lidze, to jego rekord podczas pięcioletniej kadencji. W sezonie 2018/19 Allegri został z jednym typowym rozgrywającym Pjaniciem. Emre Can czy Bentancur wystawiani na tej pozycji byli po prostu krzywdzeni i nie potrafili pokazać pełni umiejętności. Sami Khedira ma więcej lat i pomimo swoich zalet zaczął cieniować.
Czy Allegri to trener, który tylko skupia się na defensywie?
Statystyki przeczą tym ocenom. Z każdym sezonem Juventus trenera urodzonego w Livorno strzelał więcej goli, poza ostatnim. Szczególny wzrost widać w sezonie 2017/18, gdzie w lidze wajcha została przestawiona na przód i Juve wygrywało wysoko z przeciwnikami. Rzekomej defensywnej mentalności przeczy choćby wskaźnik PPDA (wskaźnik intensywności pressingu ):
Allegri 2017/18: 10,68 Allegri 2018/19: 9,77 Sarri 2019/20: 7,87 Pirlo: 2020/21: 10,67
(Im wskaźnik jest niższy, tym intensywniej drużyna naciskała na przeciwnika).
Widać więc, że Juventus Maxa pressował na poziomie Pirlo (17/18) lub bardziej (18/19). W ostatnim sezonie Allegriego Stara Dama była trzecim najintensywniej pressującym zespołem ligi. Trudno być zespołem defensywnie nastawionym, będąc w topie pressingów na połowie rywala i posiadania piłki. Jednocześnie Juve Maxa było w każdym z pięciu lat w top 3 ligi w krótkich podaniach i w środku tabeli, jeżeli chodzi o liczbę wrzutek w meczu (wyjątkiem ostatni sezon, gdzie z Ronaldo w składzie liczba dośrodkowań wzrosła).
Posiadanie piłki (w nawiasie miejsce w lidze):
2014/15 – 55,7% (4.) 2015/16 – 54,9% (4.) 2016/17 – 55,6% (3.) 2017/18 – 56% (3.) 2018/19 – 54,9% (4.)
Strzały na mecz (w nawiasie miejsce w lidze):
2014/15 – 15,8 (4.) 2015/16 – 15,8 (2.) 2016/17 – 15,3 (3.) 2017/18 – 14,6 (7.) 2018/19 – 16 (6.)
Allegriemu z automatu obecnie zarzucał się cynizm i defensywny styl. Policzyłem z ciekawości liczbę wygranych 1-0 spotkań ligowych. W każdym z mistrzowskich sezonów jedynie 5 lub 6 meczów kończył wynikami 1-0. Sprawdziłem także jak wyglądał bilans goli strzelonych i straconych, oraz z jakich ustawień korzystał. Warto również zwrócić uwagę na to, ile średnio goli na mecz strzelał jego Juventus w danym sezonie:
2014/15 – 38 meczów (26-9-3, 72:24), 6 meczów zakończone 1:0. Taktyki (3-5-2, 4-3-1-2, 3-4-1-2, 4-3-3), 1,9 gola na mecz2015/16 – 38 meczów (29-4-5, 75:20), 6 meczów zakończone 1:0. Taktyki (3-5-2, 4-3-1-2, 4-3-3, 4-4-2, 3-4-1-2). 1,97 gola na mecz.2016/17 – 38 meczów (29-4-5, 77:27), 5 meczów zakończone 1:0. Taktyki (3-5-2, 4-4-2, 4-3-3, 4-3-1-2, 4-2-3-1, 4-3-2-1, 4-4-1-1, 3-4-2-1), 2.02 gola na mecz.2017/18 – 38 meczów (30-5-3, 86:24), 6 meczów zakończone 1:0. Taktyki (4-2-3-1, 4-3-3, 4-4-2, 4-3-2-1, 4-1-4-1, 3-5-2) 2.26 gola na mecz.2018/19 – 38 meczów (28-6-4, 70:30), 5 meczów zakończone 1:0. Taktyki (4-2-3-1, 4-3-3, 4-3-1-2, 3-5-2, 4-4-2), 1.84 gola na mecz.
Podsumowanie
Pomimo słabszej drugiej linii Max robił z Juventusem wyniki ponad stan. Allegri zapewne wiedział, że więcej z tego składu nie wyciśnie, chciał zmian i małej rewolucji. Nie potrzebował stoperów za ponad 100 mln euro (de Ligt, Demiral), tylko chciał dwóch pomocników, skrzydłowego i uzupełnienie obrony. Paratici z Nedvedem chcieli pięknego Juve, na które przyjemnie się patrzy, ale tylko robiąc kosmetyczne zmiany.
Wyrzucili Maxa, bo myśleli, że to w jego sposobie prowadzenia zespołu tkwi problem i chyba się przeliczyli. Maurizio Sarri został zatrudniony, żeby Juventus “w końcu” grał efektownie i efektywnie. Drużyna byłego trenera Napoli w lidze strzeliła 75 goli, a do tego straciła ich aż 40. Nie było więc lepiej z przodu, a niektóre mecze w obronie przywoływały demony z sezonów, kiedy na ławce siedział Ciro Ferrara czy Luigi Del Neri. Sarri dostał Ramseya oraz Rabiota, a więc pomocników od dwie klasy lepszych od Rincona czy Leminy, pomimo tego jego Juventus wcale nie był lepszy, a do tego skompromitował się w Lidze Mistrzów.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy wydaje się, że ta rewolucja dopiero teraz się zaczęła. Szkoda, że przynajmniej rok za późno. Andrea Pirlo natomiast na dzień dobry dostał Arthura w ramach kreatywnej księgowości z Barceloną oraz McKenniego. Arthur, Rabiot, Ramsey, Bentancur i McKennie nie mogą nawiązać do złotcyh czasów MVPP, ale to pomocnicy dobrzy lub bardzo dobrzy – czyli tacy, jakich Maxowi często brakowało. Gdyby do drużyny Pirlo dołączył jeszcze Locatelli oraz na przykład de Paul z Udinese czy Aouar z Lyonu, Juventus miałby w końcu kim straszyć. Szkoda tylko, że już bez mistera Massimiliano Allegriego na ławce.
Dla szerszego kontekstu zapraszamy również do przeczytania opublikowanych później wypowiedzi Allegriego w artykule “Allegri: włoski futbol musi zakasać rękawy ” i w zbiorze cytatów , a komentarz do wywiadu w felietonie “Wielki blef Allegriego “ .
Autor: dominikowaty, Twitter JuvePoland