#FINOALLAFINE

Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Luca Pellegrini

Verona Italy October 30 2021 Luca Pellegrini Juventus Port 2
Fot. Ettore Griffoni / Shutterstock.com

Lukę zawsze będę kojarzył jako piłkarza, który był zamieszany w jedną z najgłupszych wymian transferowych, jakich dokonaliśmy. Nasz bohater przyszedł bowiem do klubu za Leandro Spinazzole, jednego z najlepiej dryblujących i podających bocznych obrońców świata. Choć Pellegriniego można było wtedy określić mianem młodego, żwawego, pełnego energii i obiecującego, to transakcja ta z pewnością nie była tak samo korzystna dla obu stron. Powiedziałbym nawet, że była to znakomita egzemplifikacja idiotycznej polityki transferowej Fabio Paraticiego. Do dzisiaj odbija nam się ona niczym lemoniada z Pierwszej Komunii.

Luca Pellegrini

Minuty: 1238, Mecze: 21, Gole i Asysty: 0/1, Kartki: 7 żółtych

Jednocześnie, gdy już wszystko było dogadane, tliła się we mnie iskierka nadziei. Pamiętałem wszak, że przed dwoma laty Pellegrini zaliczył obiecujący sezon w Cagliari (sześć asyst) i liczyłem, że być może rozwinie się na tyle, żeby wygryźć ze składu coraz bardziej irytującego wszystkich kibiców Alexa Sandro. Swój pierwszy sezon po transferze sezon Luca rozegrał jednak na wypożyczeniu w Genoi, gdyż Andrea Pirlo wolał postawić na Gianluce Frabottę. Niestety pod batutą Allegriego jego najczęstszym miejscem pobytu nie była murawa – urodzony w Rzymie piłkarz większość kampanii 2020/21 spędził w gabinetach fizjoterapeutów, lecząc różne kontuzje.

W nowym sezonie Włoch po raz pierwszy zagrał w barwach Juve 11 września – wyszedł w pierwszym składzie przeciwko Napoli. Nie oznaczało to, że piłkarz na dłużej przebił się do pierwszej jedenastki. Mimo słabej dyspozycji Alexa Sandro, Allegri wolał bowiem obstawić lewą stronę Mattią De Sciglio lub  Danilo albo przechodzić w trakcie meczu na hybrydowy system z trójką obrońców. Na swój kolejny mecz Pellegrini czekał zatem do końca października, gdy dostał kilka minut przeciwko Hellasowi (1:2). Później dwukrotnie nieźle zaprezentował się w starciach przeciwko Violi (1:0) i Lazio (2:0 oraz cały mecz). Niezłą dyspozycję podtrzymał także w kolejnych swoich spotkaniach, rozgrywanych na przełomie listopada i grudnia. W straciu z Venezią (1:1) zaliczył swoją jedyną asystę, gdy z lewej strony świetnie dograł na buta Alvaro Moraty. Przy całej mizerii, jaką zaprezentowaliśmy na boisku beniaminka, to był naprawdę dobry mecz Luki. Zwarty w defensywie, przebojowy, niebojący się wchodzić w drybling. Szkoda tylko, że to wszystko miało miejsce na tle tak słabego rywala.

U progu roku 2022 Pellegrini na kilka tygodni zniknął z radarów. Wrócił do składu w obliczu problemów kadrowych trapiących naszą formację obronną, ale bez większego błysku. To, z czego go zapamiętałem, to notoryczne łapanie żółtych kartek, często niepotrzebnych, będących efektem głupiej straty. Między 28 a 30 kolejką oglądał kartonik w tym kolorze w każdym spotkaniu!

Nie jestem przekonany, czy swoją postawą Luca zasłużył na to, aby w kolejnym sezonie powalczyć o miejsce w pierwszym składzie. Z jednej strony nie sposób odmówić mu ciągu na bramkę, odwagi, niezłej gry jeden na jednego. Z drugiej jednak strasznie irytowały mnie jego niecelne zagrania, nierzadko nieodpowiedzialnie zagrywane w poprzek boiska. Czcigodni opiekunowie naszego Twittera regularnie informowali w trakcie spotkań o tym, że jest tym zawodnikiem, którego celność podań w trakcie meczu woła o pomstę do nieba i zwykle wynosi poniżej 70%. Myślę, że brakowało mu też dyscypliny i ogłady taktycznej, co dla Maxa Allegriego jest podstawą funkcjonowania w drużynie. Niezły zawodnik, ale chyba tylko niezły. Docelowo na te pozycję potrzebujemy znacznie lepszego piłkarza.

Niedawno Luca poszedł na wypożyczenie do Eintrachtu Frankfurt, co pewnie było jakąś nieformalną częścią interesu, który ubiliśmy z Niemcami w kontekście Filipa Kosticia. Kontrakt ma u nas do 2025 roku, więc jeśli rozegra w ekipie trenera Olivera Glasnera naprawdę dobry sezon, to być może zostanie wykupiony. Gdyby do nas wrócił może też powalczyć z Cambiasso o schedę po Alexie Sandro. Pisząc te scenariusze nie ukrywam jednak, że w następnym mercato liczę na wzmocnienie lewej obrony bardzo dobrym nazwiskiem. 

Średnia ocen LGdS: 5,91
Moja ocena: 5,0/10

Autor: Łukasz Faliszewski

Zobacz także:

Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Daniele Rugani
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Moise Kean
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Arthur Melo
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Rodrigo Bentancur
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Giorgio Chiellini
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Dusan Vlahović
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Mattia De Sciglio
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Federico Bernardeschi
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Weston McKennie
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Paulo Dybala
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Danilo
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Leonardo Bonucci
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Alex Sandro
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Manuel Locatelli
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Alvaro Morata
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Adrien Rabiot
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Juan Cuadrado
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Wojciech Szczęsny
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: Matthijs de Ligt
Podsumowanie sezonu 2021/22 w wykonaniu Juventusu: wstęp

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
1 rok temu

Pellegrini ożywiał lewą obronę i to musiało doprowadzać trenerzynę do rwania resztki włosów z głowy.
Każdy jeden boczny obrońca który przejawia jakiekolwiek walory ofensywne jest automatycznie wypychany z klubu Spinazolla, Cancelo, Pellegrini.
Na ten moment mamy DANILO I SANDRO, którzy niby mają brazylijska krew ale nie mają ani kszty luzu i swobody w prowadzeniu piłki, betony jak nasz trener.
W obwodzie jest szklany De Sciglio oraz Cuadrado i Kostic... wyglądamy żenująco.

Ostatnio edytowany 1 rok temu by Solid
1 rok temu

Bernardeschi obrony. Solidny, waleczny ale poza pojedynczymi przebłyskami nic ciekawego.