Podsumowanie sezonu (15): Kulusevski
Mimo młodego wieku już teraz jest postrzegany jako zawodnik, wokół którego ma być budowany Juventus przyszłości. Mimo, że kilka spotkań w jego wykonaniu pozostawiało wiele do życzenia, trzeba brać po uwagę, że od chwalonego Chiesy jest młodszy o 2,5 roku, co może usprawiedliwiać wahania formy. Jak sobie faktycznie radził Dejan w minionym sezonie i czy będziemy mieli z niego pociechę w nadchodzących sezonach, odpowiadamy w 15 części podsumowania sezonu!
Dejan Kulusevski
Napastnik/skrzydłowy / 2739 minut/ 47 meczów (28) / 7 goli / 7 asyst
Każdy kto oglądał mecze Parmy w sezonie 2019/20 musiał zachwycać się grą młodego Szweda, którego rodzice wyemigrowali do skandynawskiego kraju z Macedonii Północnej. 4 gole i 8 asyst zdobytych tylko do końca 2019 roku robiło wrażenie na całej Serie A. Zrobiło również ogromne na włodarzach Starej Damy, którzy zimą 2020 zdecydowali się na wyłożenie 35 milionów euro (+9 milionów możliwych bonusów) na definitywny transfer Dejana, jednocześnie wypożyczając go do końca sezonu do Parmy. Ostatecznie lewonożny zawodnik zakończył rozgrywki z 10 golami i 9 asystami, co jest znakomitym wynikiem jak na 20-letniego wówczas piłkarza.
Czy przeskok z Parmy do Juventusu, szczególnie w tak młodym wieku jest łatwy? No jasne, że nie jest. Wielu tifosich wiązało duże nadzieje z Kulusevskim, który wraz z McKenniem, Chiesą, Arthurem, de Ligtem, Demiralem miał być nową falą odmładzającego się Juventusu. Czy Szwed spełnił pokładane w nim nadzieje? W mojej ocenie na pewno nie zawiódł, choć było widać, iż jest to zawodnik mający problemy z ustabilizowaniem formy przy dużej intensywności spotkań, połączonych z wysoką presją i oczekiwaniami, jakie towarzyszą grze w biało-czarnej koszulce.
Ciekawostka: Dejan Kulusevski wykonywał w zeszłym sezonie średnio 20,5 pressingu w meczu, co daje mu pod tym względem drugie miejsce w drużynie (za McKenniem).
Kulu fenomenalnie wszedł w miniony sezon, zdobywając bramki w pierwszych dwóch spotkaniach przeciwko Sampdorii i Dynamu Kijów. W dwóch kolejnych meczach nie powiększył swojego dorobku, dołożył za to gola przeciwko Hellasowi (1:1). Kolejne tygodnie były słabsze w wykonaniu Szweda, który uczył się (podobnie zresztą jak cała drużyna) systemu Pirlo, a do tego był rzucany po różnych pozycjach na boisku, co na pewno nie sprzyjało wejściu na wysokie obroty. Nasz były trener testował również Kulusevskiego na prawym wahadle, ale co było do przewidzenia, z mizernym skutkiem. Dejan jest zawodnikiem z dużym ciągiem na bramkę, który potrzebuje jeszcze kilkudziesięciu meczów pod batutą trenerów z Półwyspu Apenińskiego, aby opanować meandry taktyczne włoskiej gry obronnej.
Kolejne błyśnięcia urodzonego w Sztokholmie piłkarza mogliśmy oglądać w grudniu i styczniu – gol z Parmą (4:0), świetny rajd i wyłożenie piłki McKenniemu z Milanem (3:1). Do tego po bramce i asyście w spotkaniach Coppa Italia z Genoą (3:2) oraz SPAL (4:0). Po tak udanych tygodniach sądziłem, że Dejan teraz odpali jeszcze większe turbo, a wszyscy boczni obrońcy ligi będą mieli miękkie nogi na myśl o starciu ze skrzydłami Chiesa – Kulusevski. Niestety, mieli je tylko na myśl o graniu przeciwko Federico, bo Kulu mocno spuścił z tonu i przez kilka kolejnych tygodni nie wyróżniał się niczym specjalnym.
Udało mu się wpisać na listę strzelców z Genoą 11 kwietnia (3:1). W kolejnych 5 spotkaniach ligowych był wprowadzany przez Pirlo z ławki rezerwowych. Nasz były coach chciał odbudować Paulo Dybale, który zagrał w 4 meczach z rzędu w pierwszej jedenastce. Szwed dostał więcej szans na grę w końcówce sezonu i odpłacił się wyśmienitą grą, a także wpisywaniem się do protokołów meczowych. Świetne podanie w tempo do Dybali z Sassuolo (3:1), rewelacyjna gra kombinacyjna w trójkącie z Dybalą i Chiesą, co zaowocowało wyłożeniem patelni Rabiotowi z Bologną (4:1). A co najważniejsze – gol na 1:0 w finale Coppa Italia przeciwko Atalancie, gdzie w zamieszaniu w polu karnym idealnie znalazł długi słupek bramki Golliniego. A do tego asysta przy golu Chiesy na 2:1 – zdecydowany MVP finału!
To co mogło irytować w grze Szweda to fakt, iż często przegrywał pojedynki fizyczne z wahadłowymi przeciwnika – siła fizyczna i twarde stanie na nogach to elementy gry obronnej, które musi zdecydowanie poprawić. Ponadto ZAWSZE schodzi na lewą nogę, przez co łatwo go przeczytać. Nawet przy asyście do McKenniego w meczu z Milanem gdy miał idealną piłkę na prawej nodze, to zagrał wślizgiem lewą nogą, w jakiś dziwaczny, tylko sobie znany sposób. Najważniejsze, że to zaowocowało golem. Znam w historii futbolu takiego jednego Holendra, który bazował na fenomenalnej lewej nodze i zawsze nabierał obrońców na swój zwód – być może z Kulusevskim będzie podobnie!
7 goli i 7 asyst to niezły wynik jak na pierwszy sezon w koszulce ważącej zdecydowanie więcej niż trykoty, które Dejan zakładał do tej pory. Ciepło o zawodniku wypowiadał się Allegri, więc możemy być pewni, iż będzie stawiał na Szweda w nadchodzącej kampanii. Ktokolwiek będzie naszą podstawową 9-ką, ja ostrzę sobie zęby na magię trójkąta Chiesa-Dybala-Kulusevski grającego za napastnikiem.
Ocena LGDS: 6,06
Moja ocena: 7,0
Autor: Łukasz Faliszewski
Zobacz także:
Podsumowanie sezonu (1): De Sciglio i Costa
Podsumowanie sezonu (2): Dragusin i Frabotta
Podsumowanie sezonu (3): zawodnicy u-23
Artykuł: Czy talenty z U23 zasilą pierwszy zespół Juventusu?
Podsumowanie sezonu (4): Pinsoglio i Bernardeschi
Podsumowanie sezonu (5): Arthur
Podsumowanie sezonu (6): Dybala
Podsumowanie sezonu (7): Demiral
Podsumowanie sezonu (8): Rabiot
Podsumowanie sezonu (9): Bonucci
Podsumowanie sezonu (10): Bentancur
Podsumowanie sezonu (11): Ramsey
Podsumowanie sezonu (12): Alex Sandro
Podsumowanie sezonu (13): Danilo
Podsumowanie sezonu (14): Morata