Podsumowanie sezonu 2022/2023 w wykonaniu Juventusu: Leandro Paredes

Leandro Paredes Juventus Lecce Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Wypożyczenie Leandro Paredesa z PSG rozgrzało kibiców Juventusu, lecz niekoniecznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Większość sympatyków była przeciwna temu ruchowi. Mnie, po początkowym sceptycyzmie, przekonali koledzy z redakcji. Bez większych negatywnych emocji oczekiwałem zatem Argentyńczyka, który miał rozwiązać problemy Allegriego z obsadą pozycji registy. To wszystko trochę trwało, bo nasze negocjacje z paryżanami przedłużały się w nieskończoność. Transakcje udało się sfinalizować w ostatnich momentach okienka, co sprawiło, że Leandro był do dyspozycji trenera dopiero od piątej kolejki ligowej, przeciwko Fiorentine (1:1).

Statystyki Leandro Paredesa w kampanii 2022/23:

Mecze: 39, Minuty: 1546, Bramki: 1, Asysty: 1, Kartki żółte/czerwone: 9/ 1(za dwie żółte)

Jego debiut był daleki od wymarzonych. Sprokurował rzut karny, notował sporo strat i kiepsko rozgrywał futbolówkę. Trzy dni później – w spotkaniu przeciwko swojemu byłemu klubowi – dostał szansę, aby zmazać kiepskie pierwsze wrażenie. Choć przegraliśmy z PSG 1:2, to Argentyńczyk zaprezentował się z dobrej strony. Dawał dużo spokoju w rozegraniu, grał z polotem i zaangażowaniem. W drugiej połowie miał 98% celnych podań. Dobrą dyspozycję podtrzymał w meczu z Salernitaną (2:2) i Benficą (1:2) w LM, gdzie zaliczył asystę, dorzucając piłkę z rzutu wolnego na głowę Milika. Dobrze ułożona stopa do stałych fragmentów gry – to również miał być jeden z atutów Paredesa.

Allegri konsekwentnie stawiał na niego w kolejnych spotkaniach. I chociaż Leandro miewał swoje lepsze momenty, czyli spotkania w których prezentował to, czego od niego oczekiwaliśmy, to jednak częściej zdarzały mu się mecze, w których jego gra pozostawiała duży niesmak. Bywał bardzo statyczny, chodzący po boisku, praktycznie nie wykonywał sprintów i szukał tylko bezpiecznych rozwiązań. Jeśli Miralem Pjanić w schyłkowym okresie był dla wielu z was „człapakiem”, to nie wiem jak określić Paredesa. Gołym okiem było widać, że Leandro, podobnie jak jego rodak Di Maria, oszczędza siły na mundial.

Na katarskich mistrzostwach był wchodzącym z ławki. Chociaż furory tam nie zrobił, to w drugiej linii ułożonej przez Scaloniego, dodawał nieco spokoju i doświadczenia. Gdy wróciliśmy do grania w styczniu, to Paredes wypadł już z pierwszego składu, kosztem Fagioliego. Ponadto Allegri przesunął na pozycję Argentyńczyka Manu Locatellego, którego darzył większym zaufaniem. Od registy bowiem wymagał również zaangażowania i dobrej gry w fazach defensywnych. W styczniu zapamiętałem Leo z dobrej zmiany przeciwko Udinese (1:0), gdy w końcówce spotkania idealnie podciął piłkę nad linią obrony do Chiesy, który wyłożył ją do Danilo na pustaka.

W dalszej części sezonu Leandro grywał głównie ogony. Dostał jednak szansę wychodząc w pierwszym składzie przeciwko Monzy (0:2) na koniec stycznia w lidze, ale był to tragiczny występ. Nico Rovella dał mu lekcje gry jako rozgrywająca „szóstka” i w przerwie tego meczu Paredes zjechał do szatni. Myślę, że wszyscy byliśmy wówczas przekonani co do tego, że nie będziemy zainteresowani wykupieniem go z PSG latem. Na dłużej Argentyńczyk ponownie pojawił się w spotkaniu 1/16 LE przeciwko Nantes (1:1). Zapamiętałem go z tego meczu z dwóch rzeczy – mocnego, strzału z rzutu wolnego, obronionego przez Lafonta i braku asekuracji w tyłach przy straconej bramce. W mojej ocenie w tamtym momencie Leandro zapuścił się zbyt wysoko i dał Kanarkom szansę na kontrę. A, że demonem szybkości nie jest, to nie udało mu się jej przerwać wślizgiem.

W kolejnych meczach Paredes grywał mało albo wcale. Pojawiły się w mediach jakieś pogłoski o jego konflikcie z Allegrim. W międzyczasie wszedł na końcówkę meczu z Interem (1:0) i w 14 minut uzbierał dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Pierwszą za grę na czas, a drugą za przepychanki z D’Ambrosio na koniec spotkania. Wybiegł w pierwszym składzie przeciwko Sassuolo (0:1) i podtrzymał negatywne opinie na swój temat. Znów grał wolno i nie biegał. Allegri jest trenerem, który nieustannie rotuje, dlatego na kolejne dwa tygodnie, Argentyńczyk wypadł z jego orbity zainteresowań. Wrócił w meczu z Lecce (2:1), który był chyba jego najlepszym występem w Juve. Ładna bramka z rzutu wolnego, mądre decyzje z piłką przy nodze, dobre przemieszczanie się po boisku bez futbolówki. Choć trzeba powiedzieć, że pierwszy kwadrans miał kiepski. Zanotował stratę, która zakończyła się golem dla rywala – ostatecznie anulowany przez VAR. Z równie dobrej strony Paredes zaprezentował się przeciwko Cremonese. Regulował tempo gry, organizował przerzuty na boki, był pewnym punktem w pomocy. Kilkukrotnie zagrał wręcz genialne piłki do Milika, ale będący bez formy Polak, nie wiedział co zrobić z otrzymanym podaniem. Pochwały należą się Leandro również za mecz przeciwko Sevilli (1:2), w którym zmienił kontuzjowanego Fagioliego.

Ocena Paredesa

Finalnie trudno ocenić pozytywnie piłkarza, który na 39 spotkań może w pięciu czy sześciu pokazał się z dobrej strony. Który na ponad 1500 minut obecności na boisku, zachwycał przez nie więcej niż 200. Pozostałą cześć grał w chodzonego, a momentami grał wręcz z rękoma w kieszeni. Miał dodać naszej drugiej linii nieco spokoju i doświadczenia, ale ta misja zakończyła się fiaskiem. Ostatecznie, jego przygoda w Turynie kończy się po zaledwie jednym sezonie. Widać, że ostatnio nie mamy szczęścia do Argentyńczyków, lecz akurat po tym konkretnym z pewnością nikt płakać tu nie będzie.

MVP w Biało na Czarnym: 2x w meczu krajowym, 1x w meczu pucharowym
Flop w Biało na Czarnym: 3x w meczu krajowym, 1x w meczu pucharowym
Średnia not La Gazetta dello Sport: 5,3
Średnia not Sofascore: 6,96
Moja ocena: 4,0

Autor: Łukasz Faliszewski

Zobacz także:

Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Fabio Miretti
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Federico Gatti
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Nicolo Fagioli
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Angel Di Maria
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Arkadiusz Milik
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Wojciech Szczęsny
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Alex Sandro
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Dusan Vlahović
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Juan Cuadrado
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Manuel Locatelli
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Filip Kostić
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Gleison Bremer
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Adrien Rabiot
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: Danilo
Podsumowanie sezonu 2022/23 w wykonaniu Juventusu: słowo wstępne

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Samael
10 miesięcy temu

Jak dla mnie to ogromny zawód! W większości meczów wyglądał jakby mu się nie chciało totalnie. Zupełnie jakby jedyne co mu było potrzebne to wyjść, a potem polecieć po pasek do księgowego. Rozczarowanym jestem ogromnie zaangażowaniem Paradesa do gry w Turynie. Nawet nie starał się zostać wykupionym :O

Debeva
10 miesięcy temu

Najgorszy zawodnik poprzedniego sezonu. Powód? Jako jedyny został sprowadzony na specjalne życzenie naszego beznadziejnego trenera.

Poke
10 miesięcy temu

Moim zdaniem najgorszy zawodnik mijającego sezonu. Dla przykładu i podkreślenia powinien dostać 1 😉